Nr 5 (214) - Maj 2023 - Stowarzyszenie CROSS
Baner

Nr 5 (214) - Maj 2023

Miesięcznik informacyjno-szkoleniowy Stowarzyszenia Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki Niewidomych i Słabowidzących "Cross"

Adres redakcji:

00-216 Warszawa
ul. Konwiktorska 9,
tel.: 22 412 18 80
e-mail: redakcja@cross.org.pl

Redaguje zespół w składzie:

  • Anna Baranowska - Redaktor naczelna
  • Wojciech Puchacz - Zastępca redaktor naczelnej
  • Małgorzata Soloch - Korekta

Opracowanie graficzne:

Studio Graficzne Novelart

Skład, druk, oprawa i kolportaż:

EPEdruk Spółka z o.o.
ul. Konwiktorska 9, 00-216 Warszawa

Skład wersji internetowej

Novelart

Nakład:

900 egzemplarzy

Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych

Miesięcznik dofinansowują Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki

ISSN 1427-728X

ROK XXI

Nr 5 (214)

Maj 2023 r.

Okładka miesięcznikia nr. 5.2023
Adam Rajczyba (drugi w głębi kadru) z synem Adamem, swoim przewodnikiem, na trasie MP niewidomych i słabowidzących w maratonie (Cracovia Maraton, Kraków 2023 r.)
Grafika projektu Grafika projektu Sport szansą na rozwój 10

Biało-czerwono na podium ME

W dniach 6-10 maja kręgielnia Best Bowling w stolicy Czech była areną mistrzostw Europy osób niewidomych i słabowidzących. To pierwsze międzynarodowe zawody bowlingowe na kontynencie
europejskim po pandemii. Znaczenia dodał im jeszcze fakt, że odbyły się tu kwalifikacje do zbliżających się World Games.

Do mistrzowskiego turnieju reprezentacja Polski przygotowywała się pod czujnym okiem trenera Macieja Kwiatkowskiego na dobrze znanej kadrowiczom kręgielni w Opolu. Kiedy szkoleniowiec otrzymał wykres planowanego na mistrzostwach smarowania, przygotował na opolskiej maszynie odpowiednią symulację. Zawodnicy mogli więc trenować w podobnych warunkach, jakie miały na nich czekać w Pradze. Przygotowania przebiegały zgodnie z wymaganiami turniejowymi. Sportowcy z kategorii B1 mieli po 12 minut czasu przygotowawczego na rozłożenie, a później złożenie barierek, a także 6 minut na rozgrzewkę, podobnie jak zawodnicy z kategorii B2 i B3. W ramach mistrzostw Europy zaplanowano sześć gier eliminacyjnych oraz trzy finałowe. Zaledwie po dwóch dniach treningów prowadzonych pod te wymogi nasi reprezentanci udali się busami na miejsce rozgrywek, gdzie najpierw czekały ich jeszcze badania klasyfikacyjne przeprowadzane przez lekarza z Czech oraz lekarkę z Ukrainy. Zawodnicy przeszli je pomyślnie, więc po krótkim odpoczynku wszyscy mogli przygotowywać się do startu.


osoby na kręgielniPolacy w trakcie walki o jak najlepsze wyniki ME

Rywalizacja o tytuły najlepszych w Europie rozpoczęła się od oficjalnego treningu, podczas którego zawodnicy zapoznawali się ze specyfiką kręgielni oraz mogli wczuć się w atmosferę mistrzostw. Bezpośrednio po nim nastąpiła ceremonia otwarcia, podczas której organizator Zdenek Barlok przywitał serdecznie wszystkie przybyłe ekipy. Do startów eliminacyjnych, oprócz znanych już na arenie międzynarodowej ekip, przystąpiły dwie nowe reprezentacje – Rumunii i Słowacji.

I wreszcie rozpoczęła się właściwa walka o punkty i finał. Od pierwszych gier wyglądało na to, że w kategorii B2 mężczyzn o podium walczyć będzie dwóch polskich zawodników – Stanisław Stopierzyński i Mieczysław Kontrymowicz – natomiast trzeciego naszego sportowca Mariusza Kozyrę czeka niełatwy bój z reprezentantem Czech Jaromirem Hasalą. W kategorii B3 groźnym przeciwnikiem dla Cezarego Dybińskiego okazał się Kari Sipi z Finlandii, natomiast równą walkę w kategorii B1 stoczył Zdzisław Koziej ze starym znajomym Shlomo Lezmym z Izraela. Drugi dzień zawodów rozpoczął się od gier kobiet, w których z dobrej strony pokazała się nowa
zawodniczka w kategorii B2 Petra Polakova z Czech. To z nią przyszło walczyć o miejsce na podium Danucie Odulińskiej i Jadwidze Rogackiej. Do walki o prymat w kategorii B3 do dwóch Polek – Zofii Sarnackiej i Doroty Kurek – dołączyła Maria Rajtarova ze Słowacji.

osoba z kulą przy barierceKażdy rzut przybliżał Zdzisława Kozieja do zwycięstwa



Wyniki gier eliminacyjnych pozwoliły ustalić składy finałów, były także dodawane do rezultatów z trzech rozgrywek finałowych. Po zakończeniu rzutów poznaliśmy nie tylko wszystkich mistrzów Europy na rok 2023, lecz także nazwiska zawodników zakwalifikowanych do startu na World Games, które odbędą się już niedługo, w terminie 20-28 sierpnia w angielskim Birmingham. Kwalifikacje do udziału w tym wydarzeniu
uzyskiwały bezpośrednio mistrzynie oraz wicemistrzynie w każdej z kategorii oraz triumfatorzy z pierwszych miejsc w kategoriach męskich. Taki awans zdobyło w Pradze aż siedmioro naszych reprezentantów. Najwyższy stopień podium, z jednym zaledwie wyjątkiem, należał do Polek i Polaków.
Tytuły mistrzowskie przywieźli do naszego kraju: Karolina Rzepa, Jadwiga Rogacka, Zofia Sarnacka, Zdzisław Koziej i Mieczysław Kontrymowicz. Jedynie w kategorii B3 mężczyzn tytuł czempiona odebrał Fin Kari Sipi.


Osoby z pucharamiPolska reprezentacja niewidomych i słabowidzących bowlingowców z medalami i pucharami mistrzostw Europy
w Pradze

 

Mistrzostwa Europy niewidomych i słabowidzących w bowlingu
6-10.05.2023 r., Praga (miejsca Polaków)

Kobiety

B1

  1. Karolina Rzepa

B2

  1. Jadwiga Rogacka
  2. Danuta Odulińska

B3

  1. Zofia Sarnacka
  2. Dorota Kurek

Mężczyźni

B1

  1. Zdzisław Koziej

B2

       1. Mieczysław Kontrymowicz
       2. Stanisław Stopierzyński
       4. Mariusz Kozyra

B3

  1. Cezary Dybiński

Joanna Staliś

Do góry

Rekordowe kulanie

Kręgielnia Vector w Tarnowie Podgórnym... Wielu zawodników pamięta to miejsce z turniejów, które odbywały się tutaj lata temu. W ostatnim czasie kręglarze niewidomi i słabowidzący nie rozgrywali na tym obiekcie zawodów klasy mistrzowskiej. Natomiast w tym roku, dzięki zaangażowaniu honorowego prezesa Polskiego Związku Kręglarskiego Bernarda Brońskiego oraz przewodniczącej Sekcji Niepełnosprawnych, Niewidomych i Słabowidzących Joanny Staliś, znów udało się zorganizować w Tarnowie Podgórnym wydarzenie sportowe najwyższej rangi.

W roku 2021 miały odbyć się tutaj, w ramach mistrzostw świata osób pełnosprawnych, również mistrzostwa IBSA, ale pandemia Covid-19 pokrzyżowała organizatorom plany. Po rozegranych rok później zawodach kręglarzy pełnosprawnych wykonano remont obiektu polegający na wymianie torów. Na tak odnowionej kręgielni znów możliwe stało się przeprowadzenie zawodów mistrzowskich – w tym mistrzostw Polski zawodników z dysfunkcją wzroku.

W środę 19 kwietnia do Tarnowa Podgórnego przyjechali finaliści wyłonieni podczas zawodów kwalifikacyjnych zakończonych na początku kwietnia w Gostyniu. Zawodników czekały dwa starty: najpierw w eliminacjach – cztery razy po trzydzieści rzutów, a następnie w ścisłym finale, w którym powtarzali taką samą serię. Plan rozgrywek był przemyślany tak, aby temperatura emocji na torach i wśród obserwatorów stopniowo rosła. Na początku eliminacji grali zawodnicy z ostatnich lokat turnieju w Gostyniu. Każdy kolejny blok pokazywał, że na dobrze przygotowanej kręgielni oraz przy wysokiej dyspozycji sportowców kibice mogą spodziewać się na koniec wyśrubowanych wyników. Dodatkowego smaczku dodała rywalizacji bezpośrednia transmisja zawodów na Youtubie. Jej przygotowanie i przeprowadzenie było możliwe dzięki pomocy Macieja Kląskały z kanału TORYwolne.

Pierwsze dwa dni mistrzostw obfitowały w wysokie rezultaty niemal w każdej z kategorii, a w niektórych przypadkach dobra gra pozwoliła zawodnikom pobić rekordy życiowe zarówno z jednej gry, jak i najwyższego wyniku końcowego. Tak samo było podczas ścisłego finału.


Osoby na kręgielniRzuty próbne zawodników z kategorii B1 przed rozpoczęciem eliminacji. Przy torach od lewej: Jan Zięba, Zdzisław Koziej, Szczepan Polkowski i Tadeusz Kolbusz

W kategorii B1 kobiet swój najlepszy występ zaliczyła reprezentantka „Łuczniczki” Bydgoszcz Karolina Rzepa. Jej pierwszy start zakończył się dobrą życiówką (524 p.), którą podczas finału podbiła jeszcze do rewelacyjnych 589 p. (drugą w finale Reginę Szczypiorską z Iławy wyprzedziła o 138 p.). Takie osiągnięcia pozwoliły jej oczywiście cieszyć się z tytułu mistrzyni Polski. Oprócz Karoliny Rzepy o ścisły finał walczyły jej trzy klubowe koleżanki, z których niestety tylko Magdalenie Rataj udała się ta sztuka (ostatecznie zajęła ona czwarte miejsce). Na trzecim stopniu podium zameldowała się zawodniczka „KoMaru” Piekary Śląskie Barbara Szypuła.

osoby na podiumZwyciężczynie w kategorii B2. Od lewej na podium:  Jadwiga Szamal, Jolanta Lewandowska i Jadwiga Rogacka. Obok triumfatorek koordynatorka mistrzostw Joanna Staliś oraz honorowy prezes PZKręgl Bernard Broński

Wielkie emocje sportowe towarzyszyły rywalizacji kobiet w kategorii B2, w której już pierwsze gry pokazały, że wszystkie panie są w dobrej albo wręcz wysokiej formie. Do ścisłego finału awansowało pięć zawodniczek. Okazało się, że tylko wynik ponad sześciuset punktów daje szanse medalowe. Już we wstępnej fazie rywalizacji dobre przygotowanie potwierdziła m.in. Aleksandra Jarząb (604 p.). Poznanianka zagrała naprawdę dobre zawody i w ścisłym finale uzyskała swój najwyższy jak dotąd wynik – 643 p. Gdyby liczył się tylko on, miałaby trzecie miejsce, ale w obowiązującym systemie rozgrywek zakończyła swój start na czwartej pozycji. Bardzo dobry występ zaliczyły Jolanta Lewandowska i Jadwiga Rogacka. Klubowe rywalki z „Pionka” Włocławek uzyskały identyczny wynik w eliminacjach (675 p.), a za nimi uplasowała się Jadwiga Szamal z łódzkiej „Omegi”. Był to tylko przedsmak gorączki sobotniego finału, w którym bezkonkurencyjna okazała się Jola Lewandowska. Niesamowite 720 p. dało jej nie tylko tytuł mistrzyni, lecz także miano posiadaczki nowego rekordu Polski! O dwa pozostałe stopnie podium walka była równie zacięta, a górę w niej ostatecznie wzięła Jadwiga Szamal, która wygrała zaledwie jednym oczkiem z Jadwigą Rogacką.

Kategoria B3 kobiet to teatr jednej aktorki – Ireny Curyło z Tarnowa. W eliminacjach zabrakło jej zaledwie dziesięciu oczek do wyniku siedmiuset strąconych kręgli. Równa, wysoka gra w obu startach sprawiła, że znacząco wyprzedziła konkurentki. Rezultat aktualnej mistrzyni Polski osiągnięty w 240 oddanych rzutach był o 126 p. wyższy od wyniku drugiej na podium Moniki Grzybczyńskiej z „Omegi” Łódź. Z brązowym medalem na szyi zakończyła turniej Elżbieta Ćwikła, reprezentantka klubu „Warmia i Mazury” Olsztyn. Trener kadry narodowej obserwująca starty swych podopiecznych nie mogła być jednak zadowolona z rezultatów punktowych wicemistrzyń, które w finale nie przekraczały 600 p. Obie przegrały w tym podejściu z Agnieszką Pokojską z „Moreny” Iława i tylko nieznacznie wyższe wyniki z eliminacji pozwoliły im stanąć na podium. Natomiast z dobrej strony pokazała się po raz kolejny Ewelina Woszuk z „Pionka” Włocławek, której zabrakło wprawdzie siedmiu kręgli do finału, ale znów potwierdziła ona swe aspiracje do ubiegania się o czołowe lokaty.

Walka o tytuły mistrzowskie mężczyzn również stała na wysokim poziomie i okraszona była dobrymi wynikami. W tym roku bezkonkurencyjny okazał się Jan Zięba z klubu „Debiut” Stąporków, który zostawił w przegranym polu Zdzisława Kozieja z „Hetmana” Lublin. Za plecami liderów tej kategorii trwała równie ciekawa walka. Ze swych wyników mógł być zadowolony Sylwester Dołasiński z „Łuczniczki” Bydgoszcz, który pierwszego dnia uzyskał „pięćsetkę”, a w drugim starcie nie tylko ją powtórzył, ale dołożył jeszcze 23 kręgle.

Największe emocje czekały jednak na kibiców obserwujących rywalizację w kategorii B2. Dziewięciu zawodników ubiegających się o pięć finałowych miejsc uzyskało wyniki ponad sześciusetpunktowe. Przy takiej konkurencji nawet życiówka nie zapewniła awansu Ryszardowi Lewandowskiemu z „Pionka” Włocławek. Walka o pierwsze miejsca i jak najlepsze pozycje wyjściowe do finału rozegrała się pomiędzy trójką zawodników, która uzyskała „siedemsetki”. Może wynik 706 p. Stanisława Stopierzyńskiego (jako jedyny w obu startach uzyskał ponad 700 p.) nie był czymś nadzwyczajnym, ale gra Wojciecha Puchacza z „Atutu” Nysa musiała się podobać. Udowodnił on, że systematyczne treningi, jak i opanowanie podczas startu przynoszą niesamowite rezultaty. Cztery równe i do tego wysokie gry – dające po podsumowaniu 723 p. – okazały się jego nową życiówką, a co więcej, do sporego wysiłku zmusiły Mieczysława Kontrymowicza. Reprezentant „Warmii i Mazur” Olsztyn przyznał po występie, że postawa Wojciecha mobilizowała go do jeszcze lepszej gry. Obserwatorom tej walki nie umknęła zapewne wzmożona koncentracja tego zawodnika. Duch rywalizacji przy torach zwiastował wspaniałe wyniki. Zmagania w tej kategorii startowej ostatecznie okrasił wynik 733 p. Mieczysława, który jako drugi, po wyczynie Jolanty Lewandowskiej, został wpisany do tabeli rekordów Polski. Finałowa walka wprawdzie nie była już może wirtuozerią pod względem punktów, ale mimo wszystko nie zawiodła. Na dwóch najwyższych stopniach podium uplasowali się reprezentanci klubu „Warmia i Mazury” Olsztyn – mistrzem Polski został Mieczysław Kontrymowicz, a ze srebrem rywalizację zakończył Stanisław Stopierzyński. Dużą niespodzianką był brązowy medal Teodora Radzimierskiego z „Karolinki” Chorzów, który trzeci stopień podium zaatakował z ostatniej lokaty w eliminacjach.


osoby z pucharamiNa podium od lewej: Zdzisław Koziej z asystentem Mieczysławem Kontrymowiczem, Jan Zięba i Sylwester Dołasiński, zwycięzcy w kategorii B1, obok po prawej – Joanna Staliś i Bernard Broński

Nie mniejsze podekscytowanie towarzyszyło rywalizacji mężczyzn w kategorii B3. Walka o złoty medal oraz tytuł mistrzowski trwała do samego końca i podobnie jak
w innych kategoriach stała na bardzo wysokim poziomie. W grach eliminacyjnych triumfował wprawdzie Tomasz Ćwikła z „Moreny” Iława (744 p.), ale wynik Grzegorza Kanikuły z „Hetmana” Lublin, mniejszy tylko o 5 p. od wyniku triumfatora eliminacji, zwiastował twarde starcie w finale. Do tej mocno rywalizującej dwójki przyłączył się, za sprawą kolejnej na tych zawodach życiówki, Władysław Wakuliński z „Łuczniczki” Bydgoszcz. W cieniu liderów dobre rezultaty uzyskali również Albert Sordyl z klubu tarnowskiego oraz Ireneusz Stankiewicz ze słupskiego „Zrywu”. Eksplozję emocji mieliśmy jednak dopiero podczas finału. Atak na tytuł mistrzowski – jak się okazało, skuteczny – przeprowadził Grzegorz Kanikuła, który uzyskał imponujący wynik 759 p. Godny uwagi jest również wysoki rezultat Władysława Wakulińskiego, który ustanowił swoją życiówkę z jednej gry na poziomie 205 p.

Kto prześledzi tabelę wyników, łatwo zauważy, że zawody obfitowały w wiele rekordów życiowych, nie tylko z jednej gry, lecz także w wynikach finału. Dobra forma kilkorga kadrowiczów cieszy, tym bardziej że za chwilę mistrzostwa Europy osób niewidomych i słabowidzących, które zaplanowano na przełom maja i czerwca w rumuńskim Targu Mures. Trzymamy wszyscy kciuki za udany start naszej reprezentacji. Na pozostałych zawodników czekamy na krajowych turniejach!

Przeprowadzenie mistrzostw zorganizowanych przez Stowarzyszenie „Cross” było możliwe dzięki wsparciu finansowemu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Zapraszamy czytelników do przeżycia emocji, jakie towarzyszyły mistrzostwom kręglarzy. Po zeskanowaniu zamieszczonych kodów QR można prześledzić całą rywalizację rzut po rzucie.

kod QR
DZIEŃ 1

kod QR
DZIEŃ 2

kod QR
FINAŁY



XXIII Mistrzostwa Polski Niewidomych i Słabowidzacych
w Kręglach Klasycznych
19-23.04.2023 r., Tarnowo Podgórne

Tabela wyników - kobiety w nawiasie wyniki półfinałów
Kobiety
Kategoria B1
1. Karolina Rzepa „Łuczniczka” Bydgoszcz (524 p.) 1113 p.
2. Regina Szczypiorska „Morena” Iława (484) 935 p.
3. Barbara Szypuła „KoMar” Piekary Śląskie (439) 888 p.
4. Magdalena Rataj „Łuczniczka” Bydgoszcz (441) 759 p.
Kategoria B2
1. Jolanta Lewandowska „Pionek” Włocławek (675) 1395 p.
2. Jadwiga Szamal „Omega” Łódź (633) 1287 p.
3. Jadwiga Rogacka „Pionek” Włocławek (675) 1286 p.
4. Aleksandra Jarząb „Tęcza” Poznań (604) 1247 p.
5. Jolanta Krok-Sabaj „Podkarpacie” Przemyśl (606) 1226 p
Kategoria B3
1. Irena Curyło „Pogórze” Tarnów (690) 1354 p.
2. Monika Grzybczyńska „Omega” Łódź (644) 1228 p.
3. Elbieta Ćwikła „Warmia i Mazury” Olsztyn

(630) 1215 p.

4. Agnieszka Pokojska „Morena” Iława (624) 1213 p.
Tabela wyników - mężczyźni w nawiasie wyniki półfinaów
Mężczyźni
Kategoria B1
1. Jan Zięba „Debiut” Stąporków (609) 1168 p.
2. Zdzisław Koziej „Hetman” Lublin (554) 1131 p.
3. Sylwester Dołasiński „Łuczniczka” Bydgoszcz (500) 1023 p.
4. Szczepan Polkowski „Morena” Iława (481) 986 p.
Kategoria B2
1. Mieczysław Kontrymowicz „Warmia i Mazury” Olsztyn (733) 1429 p.
2. Stanisław Stopierzyński „Warmia i Mazury” Olsztyn (706) 1408 p.
3. Teodor Radzimierski „Karolinka” Chorzów (678) 1392 p.
4. Wojciech Puchacz „Atut” Nysa (723) 1373 p.
5. Grzegorz Nowak „Omega” Łódź (683) 1353 p.
Kategoria B3
1. Grzegorz Kanikuła „Hetman” Lublin (739)1498 p.
2. Tomasz Ćwikła „Morena” Iława (744) 1475 p.
3. Władysław Wakuliński „Łuczniczka” Bydgoszcz (725) 1463 p
4. Albert Sordyl „Pogórze” Tarnów (720) 1444 p.
5. Ireneusz Stankiewicz „Zryw” Słupsk (716) 1412 p.
6. Zbigniew Strzelecki „Omega” Łódź (696) 1367 p.

PUCHACZ

Do góry

Debliści mają parę

Już po raz czwarty w Boguszowie-Gorcach odbyły się deblowe mistrzostwa Polski w showdownie. Do stołów stanęło 36 zawodników i zawodniczek z siedmiu klubów.

Te mistrzowskie zmagania zorganizowało Stowarzyszenie „Cross” dzięki wsparciu finansowemu przekazanemu przez PFRON. Zawody były rozgrywane w dniach 11-15.05.2023 roku w hotelu Piotr. Otwarcie wydarzenia uświetniła swoją obecnością burmistrz Boguszowa-Gorców Sylwia Dąbrowska.

Na tegorocznych mistrzostwach zadebiutowali Jolanta i Wojciech Woźniakowie z Częstochowy, jak widać – para nie tylko deblowa. Przed pierwszą rundą duety zostały przydzielone do czterech grup startowych. Pod uwagę brano w pierwszej kolejności miejsca par z deblowych MP 2022 – im wyższa była ich lokata, tym wyższe miejsce pary w rozstawieniu 2023. Drugie kryterium podziału dotyczyło osób, które brały udział w DMP 2022, ale obecnie tworzą parę z kimś innym. W dalszej kolejności znaczenie mial ranking indywidualny zawodników, jednak jeśli w nowo utworzonej parze znalazła się osoba, która brała udział w deblowych MP 2022, to o jej przydziale decydował nie ranking indywidualny, a miejsce z ubiegłego roku.

Do drugiej rundy (ćwierćfinału) awansowały duety, które w swoich grupach zajęły pierwsze i drugie miejsca. Ich konkurenci z miejsc trzecich grali o miejsca 9-12, a z pozycji czwartych i piątych o miejsca 13-18. W pierwszym półfinale zmierzyła się para „Podkarpacia” Przemyśl Przemysław Knaź i Krzysztof Sobiło z dwójką „DoSAN-u”
Wałbrzych Weroniką Wall i Adamem Wołczyńskim. W drugim półfinale grała para klubu „Sprint” Wrocław Adrian Słoninka i Krystian Kisiel oraz Szymon Budzyński i Piotr Ziółek z „Ikara” Lublin.

W finale niespodzianki nie było. Aktualni mistrzowie świata i Europy z Wrocławia dosyć gładko pokonali rywali z Przemyśla 2:0. W ten sposób Krystian Kisiel, grający w tym roku z Adrianem Słoninką, obronił tytuł deblowego mistrza Polski. Dla Adriana był to awans z trzeciego miejsca rok temu. Przemysław Knaź i Krzysztof Sobiło utrzymali zeszłoroczną lokatę.

Osoby przy stoleMecz ćwierćfinałowy pomiędzy „Łuczniczką” Bydgoszcz a „DoSAN-em” Wałbrzych

Po turnieju swoimi refleksjami podzielił się w paru słowach Adrian Słoninka:

– Jakie wrażenia po walce finałowej?

– Poszło nam zadziwiająco łatwo, spodziewaliśmy się po Przemku i Krzyśku czegoś więcej.

– Który mecz wskazalibyście jako najtrudniejszy?

– Najpewniej ten z parą z Bydgoszczy – Agnieszką Bardzik i Pauliną Krupą. Pierwszego seta wygraliśmy dość gładko, za to w drugim dziewczyny prowadziły już 9:2. Wykorzystaliśmy nasze doświadczenie międzynarodowe, uspokoiliśmy głowy i ostatecznie wygraliśmy.

Osoby z pucharamiZwycięzcy IV Deblowych Mistrzostw Polski w Showdownie – Krystian Kisiel i Adrian Słoninka – w towarzystwie koordynatora Michała Madalińskiego (po lewej) i właściciela hotelu Piotr Zdzisława Sommerfelda

– Przepis na sukces?

– Praca na treningach, systematyczność i właśnie spokojna głowa.

Mały finał był bardziej zacięty. Zawodnicy Wałbrzycha i Lublina do ostatniej bramki mieli szansę na triumf. W trzecim, decydującym secie więcej zimnej krwi zachowali debliści „DoSAN-u”, którzy wygrali 12:10 i tym samym sięgnęli po brąz. Jest to, jak dotąd, największe ich osiągnięcie.

Warto też wspomnieć, że w dotychczas rozegranych deblowych MP w showdownie tylko dwie pary dochowały sobie sportowej wierności. Są to Weronika Wall i Adam Wołczyński z klubu „DoSAN” Wałbrzych oraz Przemysław Knaź i Krzysztof Sobiło z „Podkarpacia” Przemyśl.

O podsumowanie imprezy poproszony został też trener kadry Szymon Borkowski.

– Turniej był dobrze zorganizowany i przeprowadzony bardzo sprawnie. Poziom sportowy w tym roku okazał się niezwykle wysoki. Zawodnicy mocno przykładali się do swoich meczów. Nawet jeśli grały bardzo silne pary ze słabszymi, to nikt nie szczędził przy stołach potu i serca.

IV Deblowe Mistrzostwa Polski w Showdownie
11-15.05.2023 r., Boguszów-Gorce

  1. Krystian Kisiel, Adrian Słoninka „Sprint” Wrocław
  2. Przemysław Knaź, Krzysztof Sobiło „Podkarpacie” Przemyśl
  3. Weronika Wall, Adam Wołczyński „DoSAN” Wałbrzych
  4. Szymon Budzyński, Piotr Ziółek „Ikar” Lublin
  5. Agnieszka Bardzik, Paulina Krupa „Łuczniczka” Bydgoszcz
  6. Łukasz Cichy, Daniel Kuźniar „Łuczniczka” Bydgoszcz
  7. Kacper Mazur, Tadeusz Sypień „Sprint” Wrocław
  8. Katarzyna Stenka, Dawid Wasilewski „Ikar” Lublin
  9. Izabela Kałębusiak, Grzegorz Kałębusiak „Łuczniczka” Bydgoszcz
  10. Paulina Nowak, Witold Górak „DoSAN” Wałbrzych
  11. Julia Szwałek, Monika Szwałek „Sprint” Wrocław
  12. Ewa Ćwiek, Renata Stankiewicz „Podkarpacie” Przemyśl
  13. Sławomir Cywka, Marek Deptuła SMP Chorzów
  14. Jolanta Woźniak, Wojciech Woźniak „Jutrzenka” Częstochowa
  15. Agnieszka Wołczyńska, Paweł Marecki „DoSAN” Wałbrzych
  16. Damian Szliben, Łukasz Zdunkiewicz „Łuczniczka” Bydgoszcz
  17. Ewa Serafin, Robert Trawiński „DoSAN” Wałbrzych
  18. Agnieszka Kuta, Jarosław Bączek „DoSAN” Wałbrzych

 

Michał Madaliński

Do góry

Cztery pudła na rozgrzewkę

Już na pierwszych w tym roku międzynarodowych zawodach w parastrzelectwie – International Schooting Competition of Hannover 2023 – polscy sportowcy z niepełnosprawnościami pokazali, że w rozpoczynającym się sezonie nie będą nikomu ustępować pola. Podczas zmagań odbywających się
w terminie 28.04-8.05.2023 r. reprezentanci Polski w strzelectwie paralimpijskim zdobyli aż 20 medali, z czego cztery krążki (trzy indywidualne i jeden dla drużyny) przywieźli strzelcy niewidomi i słabowidzący.

Zawody w Hanowerze przyciągają tłumy sportowców, zarówno pełnosprawnych, startujących w konkurencjach olimpijskich i nieolimpijskich, jak i zawodników z dysfunkcją narządu ruchu, wzroku, a także słuchu. Cztery lata przerwy w organizacji tej imprezy sprawiły, że w ostatnim dniu przyjmowania zgłoszeń policzono, że łącznie wszyscy zawodnicy staną do strzelań ponad tysiąc razy, z czego około czterdzieści procent stanowić będą osoby walczące w ramach WSPS (World Shooting Para Sport). Reprezentację ZKF „Olimp” tworzyło pięcioro zawodników. Dla trojga z nich bardzo ważnym celem udziału w zawodach było podejście do klasyfikacji medycznej, niezbędnej także z uwagi na przyszłe starty w sezonie. Wszyscy przeszli ją pomyślnie, dzięki czemu reprezentanci Polski mogli w komplecie rywalizować z zawodnikami z innych europejskich krajów – Hiszpanami, Francuzami, Austriakami, Finami czy Chorwatami (wśród uczestników pojawili się także Słowak, Szwajcarka i Holender). W najsilniej obsadzonej konkurencji – „leżaku” – startowało aż 22 zawodników! Tak liczny udział pozwala optymistycznie patrzeć na frekwencję podczas zbliżających się mistrzostw Europy.

W pierwszym dniu zawodów odbyła się rywalizacja w konkurencji karabin pneumatyczny stojąc osób z dysfunkcją wzroku (VIS). Pięcioro startujących zawodników zajęło w kwalifikacjach następujące lokaty:

  1. Barbara Moskal 573,2 p. „Podkarpacie” Przemyśl
  1. Barbara Matyka 485,5 p. „Podkarpacie” Przemyśl
  1. Renata Tomaszewska 462,3 p. „Cross Opole”
  1. Piotr Staszewski 447,1 p. „Warmia i Mazury” Olsztyn
  1. Grzegorz Modrzyński 406,0 p. „Sudety” Kłodzko

Osoby na strzelnicyGrzegorz Modrzyński podczas strzelań w konkurencji karabin pneumatyczny stojąc

W rywalizacji finałowej ostatecznie złoty medal wywalczyła Barbara Moskal, zaś 6. miejsce zajęła Barbara Matyka.

Czytelnikom, którzy nie uprawiają strzelectwa pneumatycznego, spieszę wyjaśnić, że system rozgrywania finału jest nieco skomplikowany, inaczej niż kwalifikacje,
w których każdy zawodnik oddaje po 60 strzałów. W rozgrywkach finałowych zawodnicy eliminowani są kolejno na etapie oddawania pojedynczych strzałów (co dwa kolejne strzały odpada najsłabszy zawodnik), a to powoduje, że np. wynik zawodnika z trzeciego miejsca jest sumą mniejszej liczby strzałów niż zawodników z miejsca drugiego i pierwszego. Nie sposób również wyliczyć „średniej wartości strzału w finale”, bo w toku rywalizacji może się okazać, że ktoś, kto odpadł wcześniej, może mieć wyższą średnią ze swojej mniejszej liczby strzałów. Stąd też wyniki finału ograniczone są w tej relacji tylko do lokat zwycięzców, bez wartości punktowych. Dociekliwych czytelników odsyłam do przepisów rozgrywania zawodów w strzelectwie pneumatycznym osób niewidomych i słabowidzących, dostępnych po zeskanowaniu zamieszczonego kodu QR.

kod QR

Drugiego dnia zawodów wszyscy reprezentanci „Olimpu” startowali w konkurencji karabin pneumatyczny leżąc. W kwalifikacjach zajęli następujące lokaty:

  1. Barbara Matyka 617,3 p. „Podkarpacie” Przemyśl
  1. Barbara Moskal 612,3 p. „Podkarpacie” Przemyśl
  1. Renata Tomaszewska 605,2 p. „Cross Opole”
  1. Piotr Staszewski 598,9 p. „Warmia i Mazury” Olsztyn
  1. Grzegorz Modrzyński 588,7 p. „Sudety” Kłodzko

Po zaciętej finałowej rywalizacji tuż za podium uplasowała się ostatecznie Renata Tomaszewska, na najniższym stopniu podium stanęła Barbara Matyka, zaś ze srebrnym medalem swój występ zakończyła Barbara Moskal.

Do rywalizacji zespołowej zostali zgłoszeni zawodnicy, dla których był to debiut na turnieju międzynarodowym. Polska drużyna w składzie: Renata Tomaszewska, Piotr Staszewski i Grzegorz Modrzyński zajęła trzecie miejsce. Wygrali Hiszpanie przed Francuzami.

Nie samym jednak strzelaniem żyje człowiek. W wolnym czasie uczestnicy zwiedzali muzeum lotnictwa oraz ogrody królewskie, w których największą atrakcją były trzy wydzielone strefy wypełnione orchideami, roślinami tropikalnymi i pustynnymi. Głównym punktem wycieczki był jednak ratusz z początku XX wieku, w którym mogliśmy obejrzeć – również dotykiem – cztery makiety planu miasta: z okresu XVII wieku, z 1939 roku i 1945 roku (czyli sprzed wojny i po nalotach wojsk alianckich), a także współczesne odwzorowanie miasta. Zwiedziliśmy także poszczególne piętra ratusza, a na koniec wjechaliśmy windą na wieżę widokową. Punkt krajobrazowy znajdował się na wysokości niemal stu metrów, a winda do niego prowadząca nie poruszała się standardowo, w pionie, ale w odchyleniu około siedemnastu stopni, co wywoływało wrażenie „uciekającej” podłogi.


grupa osóbPolska reprezentacja na zawodach w Hanowerze. Od lewej na podium: prezes ZKF „Olimp” Adam Dzitkowski, Katarzyna Moskal, Barbara Moskal, Renata Tomaszewska, Piotr Staszewski, Maria Ciupińska-Narwojsz, Arkadiusz Szewczyk, Grzegorz Modrzyński, Romuald Grzebałek, Barbara Matyka, Zbigniew Sebzda. Przed podium trener Adam Dobosz

Kolejne miejsce na strzeleckiej mapie wzięte. Przed nami przygotowania do mistrzostw Europy, które w dniach
15-21.08.2023 r. odbędą się w Rotterdamie, a także do mistrzostw świata, które w drugiej połowie września rozegrane zostaną w dalekim Peru, w Limie.

Adam Dobosz

Do góry

Laserowy maraton

Miłośnicy strzelectwa laserowego mieli właśnie okazję, by w krótkim czasie poszerzyć swoje kolekcje zdobyczy sportowych nawet o dwa różne trofea. Niektórzy zawodnicy musieli jednak pokonać w tym celu szmat drogi i od razu po Pucharze Polski w Sarnówku wyruszyć na mistrzostwa Polski w odległym Myczkowie koło Polańczyka.

W dniach 5-8 maja 2023 roku w ośrodku TVP w Sarnówku niedaleko Iławy odbył się Puchar Polski osób niewidomych i słabowidzących w strzelectwie laserowym. To malownicze miejsce nad Jeziorakiem i możliwość pożeglowania przy okazji sportowej rywalizacji przyciągają zawsze dużą liczbę uczestników. W tym roku w przerwach między kolejnymi blokami startowymi można było skosztować żeglarskiej przygody na jachcie Mar.Gre z kapitanem Grzegorzem Sikorskim.


Osoba z broniąArkadiusz Gęstwiński z „Łuczniczki” Bydgoszcz podczas strzelań z karabinu laserowego na MP
 w Myczkowie. Start obserwuje nadzorujący konkurencję Wojciech Łuc

O Puchar Polski walczyło 50 zawodników z całej Polski: 19 kobiet i 31 mężczyzn. Zawody zorganizował ZKF „Olimp”, a przygotowania do nich wziął na siebie klub „Morena” z Iławy z koordynator Klaudią Żelazowską na czele, która czuwała nad wszystkim i w razie potrzeby służyła pomocą. Honorowy patronat nad imprezą objął starosta Powiatu Iławskiego Bartosz Bielawski. Strzelania z pistoletu laserowego prowadzili Dariusz Mendrzejewski (sędzia główny) i Janusz Licznerski. W sali, w której odbywały się zmagania w karabinie laserowym, na zawodników czekał sędzia Arkadiusz Szewczyk z asystentką Karoliną Skirel. Strzelanie z karabinku odbywało się na symulatorze z polskim programem, co było pewnym utrudnieniem dla sportowców, którzy dopiero zapoznawali się z nowym systemem i sposobem strzelania. Jak się dowiedzieliśmy, następne zawody powinny odbywać się już tylko na polskich programach, bo dotychczasowy, czeski, jest bardzo awaryjny i są trudności z jego naprawą. Z pistoletu strzelano zaś na dobrze znanym, starym czeskim systemie.


Osoby z pucharamiZwycięzcy Pucharu Polski w strzelectwie laserowym

W każdej konkurencji strzelectwa laserowego zawodnicy startują w blokach po pięć osób. Kiedy pięciu strzela z karabinu, to w tym samym czasie pięciu innych strzela z pistoletu. W karabinie i pistolecie wykonuje się trzy dziesięciostrzałowe serie. Suma wyników uzyskanych przez danego zawodnika w karabinie i pistolecie określa jego miejsce w konkurencji dwuboju.

Po zaciętej rywalizacji w walce fair play poznaliśmy zwycięzców poszczególnych konkurencji. Wyraźnie dominowała czołówka, która w każdej z nich rozdzielała miejsca na podium głównie między sobą. Duże brawa należą się Katarzynie Świątek z „Warmii i Mazur” Olsztyn, która przyjechała na zawody po kilkumiesięcznej przerwie w treningach i wywalczyła medale. To się nazywa powrót do sportu!

Oprócz, rzecz jasna, pucharów, które ufundowało Starostwo Powiatowe w Iławie, triumfatorzy otrzymali również medale oraz nagrody przekazane przez Urząd Miasta Iławy, Starostwo Powiatowe w Iławie i sklep sportowy Sport A-Z.

A po emocjach zawodów wszyscy, już zrelaksowani, biesiadowali razem przy ognisku. Przy smacznych karkówkach i kiełbaskach, przy gitarze i szantach czas mijał szybko i przyjemnie.

Kilka dni po Pucharze Polski cała laserowa brać strzelecka spotkała się w Myczkowie-Polańczyku, gdzie w dniach 11-14 maja zaplanowane zostały indywidualne mistrzostwa Polski w strzelectwie laserowym niewidomych i słabowidzących.

zdjęcie grupoweZwycięzcy MP niewidomych i słabowidzących w strzelectwie laserowym 2023 w konkurencji pistoletu wraz
z organizatorami

ZKF „Olimp” mógł tym razem liczyć na pomoc klubu „Podkarpacie” Przemyśl i koordynatora Stanisława Sęka. W zawodach wzięły udział 22 kobiety i 18 mężczyzn. Organizator zapewnił sportowcom dowóz z Sanoka oraz innych okolicznych miejscowości. Uczestnicy mistrzostw mieszkali w hotelu Ewka.

Zawodnicy rywalizowali w strzelaniach z karabinu, pistoletu i w dwubóju na polskim systemie laserowym, oswojonym już nieco na PP. W konkurencji pistoletu sędziemu Zbigniewowi Sebzdzie pomagała Justyna Kucha, zaś przy karabinie na zawodników czekali Jerzy Andriejko i Wojciech Łuc.

W przyjaznej i sportowej atmosferze po dwóch dniach zmagań gratulowaliśmy mistrzom roku 2023. Rewelacyjnie zaprezentował się Dariusz Mądro z „Podkarpacia” Przemyśl. Można powiedzieć, że to nowy zawodnik w laserze, bo wcześniej brał udział jedynie w PP. Zdobył dwa złote medale i jeden srebrny. Jak mówi, trenował kiedyś strzelanie z karabinu, by potem spróbować swych sił w innych dyscyplinach. Teraz, po latach, wraca do strzelania i, jak widać, ze świetnymi wynikami. Życzymy dalszych sukcesów!

Honorowy patronat nad zawodami objęli: Ewa Leniart – wojewoda podkarpacka, Adam Piątkowski – wójt Gminy Solina oraz Andrzej Olesiuk – starosta Powiatu Leskiego, którzy ufundowali medale, puchary i nagrody dla wszystkich zawodników.

W Sarnówku – wypoczynek nad wodą, tu z kolei – malownicze górskie widoki, które mogliśmy podziwiać podczas pieszej wycieczki do Polańczyka. Wielu uczestników pojechało nad Solinę, aby pospacerować po koronie zapory i przejechać się kolejką gondolową, albo też do Cisnej, gdzie czekała na nich wąskotorowa Bieszczadzka Kolejka Leśna. I na tę atrakcję także sporo osób się skusiło.

grupa osóbOdprawa techniczna przed PP w Sarnówku

Organizacja indywidualnych mistrzostw Polski, jak również Pucharu Polski w strzelectwie laserowym zostały dofinansowane przez Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz PFRON. Zawodnicy biorący udział w obu imprezach już szykują się do drużynowych mistrzostw Polski w laserze, które mają się odbyć we wrześniu w Sarnówku.


Puchar Polski niewidomych i słabowidzących w strzelectwie laserowym
5-8.05.2023 r., Sarnówek

Tabela wyników - kobiety
Kobiety
Pistolet
1. Klaudia Żelazowska „Morena” Iława 278,5 p.
2. Barbara Moskal „Podkarpacie” Przemyśl 257,7 p.
3. Izabela Duda „Morena” Iława 213 p.
Karabin
1. Barbara Moskal „Podkarpacie” Przemyśl 261,7 p.
2. Katarzyna Świątek „Warmia i Mazury” Olsztyn 256,3 p.
3. Klaudia Żelazowska „Morena” Iława 246,6 p.
Dwubój
1. Klaudia Żelazowska „Morena” Iława 525,1 p.
2. Barbara Moskal „Podkarpacie” Przemyśl 519,4 p.
3. Katarzyna Świątek „Warmia i Mazury” Olsztyn 458,8 p.
Tabela wyników - mężczyźni
Mężczyźni
Pistolet
1. Roman Jagodziński „Morena” Iława 248,7 p.
2. Stanisław Szczęsny „Pionek” Włocławek 234 p.
3. Grzegorz Kłos „Łuczniczka” Bydgoszcz 222,6 p.
Karabin
1. Roman Jagodziński „Morena” Iława 252,4 p.
2. Grzegorz Kłos „Łuczniczka” Bydgoszcz 243 p.
3. Michał Ciborski „Jutrzenka” Częstochowa 242,4 p.
Dwubój
1. Roman Jagodziński „Morena” Iława 501,1 p.
2. Grzegorz Kłos „Łuczniczka” Bydgoszcz 465,6 p.
3. Stanisław Szczęsny „Pionek” Włocławek 426,2 p.

Mistrzostwa Polski niewidomych i słabowidzących w strzelectwie laserowym
11-14.05.2023 r., Myczków-Polańczyk

Tabela wyników - kobiety
Kobiety
Pistolet
1. Klaudia Żelazowska „Morena” Iława 231,8 p.
2. Ewa Bosek „Łuczniczka” Bydgoszcz 181 p.
3. Beata Chraścina „Hetman” Lublin 156,1 p.
Karabin
1. Klaudia Żelazowska „Morena” Iława 276,2 p.
2. Ewa Bosek „Łuczniczka” Bydgoszcz 260,9 p.
3. Krystyna Myśliwiec „Podkarpacie” Przemyśl 237,3 p.
Dwubój
1. Klaudia Żelazowska „Morena” Iława 508 p.
2. Ewa Bosek „Łuczniczka” Bydgoszcz 441,9 p.
3. Krystyna Myśliwiec „Podkarpacie” Przemyśl 385,8 p.
Tabela wyników - mężczyźni
Mężczyźni
Pistolet
1. Jarosław Czapski „Morena” Iława 178,8 p.
2. Dariusz Mądro „Podkarpacie” Przemyśl  176,1 p.
3. Stanisław Szczęsny „Pionek” Włocławek  166,8 p.
Karabin
1. Dariusz Mądro „Podkarpacie” Przemyśl  274,5 p.
2. Krzysztof Paszyna „Podkarpacie” Przemyśl  270 p.
3. Grzegorz Kłos „Łuczniczka” Bydgoszcz 255 p.
Dwubój
1. Dariusz Mądro „Podkarpacie” Przemyśl  479,3 p.
2. Jarosław Czapski „Morena” Iława 454 p.
3. Krzysztof Paszyna „Podkarpacie” Przemyśl  405,1 p.

 

MOSKI

Do góry

Bonjour Paris!

W czwartek, 27 kwietnia 2023 roku, punktualnie o godzinie 14:30 spotkałem się na dworcu w Częstochowie z uczestnikami wyjazdu na niezwykle ważne i duże warcabowe rozgrywki. Niebawem wszyscy wsiedliśmy do busa – naszego środka lokomocji – i ruszyliśmy w kierunku Francji.

Około dwudziestu godzin jazdy, choć bardzo męczącej, minęło raczej spokojnie. Kolorytu podróży dodało jedynie to, że kierowcy odjechali z jednego z przystanków… beze mnie, mimo że stałem przy busie i roześmiany, usilnie próbowałem ich zatrzymać, machając do nich rękami. Szybki nawrót, uzupełnienie składu o moją skromną osobę – i ruszyliśmy dalej. Do celu, czyli sieciowego hotelu Première Classe w podparyskim Drancy, dotarliśmy przed południem kolejnego dnia.

Od 29 kwietnia do 6 maja właśnie w tym mieście odbywały się dwa duże międzynarodowe turnieje: Drancy Open 2023, zaliczany do klasyfikacji Pucharu Świata, oraz I Mistrzostwa Świata FMJD z Ograniczeniem Rankingu. W tej pierwszej edycji światowego czempionatu wystąpiło czterech reprezentantów Stowarzyszenia „Cross”: Leszek Stefanek, Andrzej Jagieła, Mieczysław Kaciotys i Jerzy Dzióbek. Organizatorem i koordynatorem wyjazdu był Andrzej Gasiul, a ja byłem odpowiedzialny za wsparcie językowe i, rzecz jasna, stronę szkoleniową.


Osoby grające w warcabyPartia Andrzej Jagieła – Alexis Malderez (Francja). Fot. Photo4u2 Adrian Franek

Zawody zostały rozegrane systemem szwajcarskim na dystansie dziewięciu rund. Na listach startowych przedstawiono łącznie 152 zawodników, 68 w Pucharze Świata i 84 w mistrzostwach świata. Polskę reprezentowało aż 14 warcabistów, dzięki czemu byliśmy jedną z liczniejszych ekip. Nad sprawnym przebiegiem gry czuwali Henri Macaux z Francji i Bartosz Socha, polski sędzia międzynarodowy. Tylko jednego dnia gracze mierzyli się w dwóch pojedynkach, a w pozostałe grali po jednej rundzie, dzięki czemu mieli czas i możliwość, by odkrywać piękno Paryża. Rozbudowana sieć metra pozwalała dostać się do centrum stolicy w kilkadziesiąt minut.

Kilkakrotnie wybraliśmy się wspólnie na zwiedzanie miasta miłości. Podczas jednej z wycieczek wystartowaliśmy z placu Bastylii, by następnie ruszyć na drugą stronę Sekwany w kierunku paryskiego Panteonu, miejsca spoczynku Marii Skłodowskiej-Curie
 i Louisa Braille’a, twórcy systemu wypukłych znaków, które oddają litery alfabetu i umożliwiają osobom niewidomym zapisywanie i odczytywanie tekstów. Krocząc wzdłuż budynków słynnej uczelni, Sorbony, dotarliśmy do katedry Notre Dame, wokół której prowadzone są intensywne prace rekonstrukcyjne po pożarze z 2019 roku. Po pokonaniu kolejnego mostu i spacerze brzegiem Sekwany stanęliśmy na placu
Karuzeli, gdzie naszym oczom ukazał się Luwr, niegdyś miejsce urzędowania francuskich królów, a dziś najbardziej znane muzeum świata posiadające w zbiorach m.in. słynną „Mona Lisę” Leonarda da Vinci. Z ogrodu Tuileries wyszliśmy na plac Zgody (Place dla la Concorde), miejsce publicznych egzekucji przez ścięcie na gilotynie, gdzie u schyłku XVIII wieku żywota dokonali między innymi Ludwik XVI czy Maria Antonina. Stąd ruszyliśmy słynnymi Polami Elizejskimi w kierunku jednego z symboli Paryża – Łuku Triumfalnego na placu Charles’a de Gaulle’a. Ostatnim, a zarazem najbardziej wyczekiwanym punktem na trasie naszej wycieczki była wizytówka stolicy Francji, czyli zbudowana w 1889 roku, w setną rocznicę rewolucji francuskiej, ponad trzystumetrowa wieża Eiffla. Po pamiątkowej sesji zdjęciowej i krótkiej wizycie w butiku z pamiątkami szczęśliwi i zmęczeni (na naszym pieszym liczniku przybyło 20 kilometrów) wróciliśmy do hotelu.

Zapraszam na film z tej wycieczki, który po zeskanowaniu kodu QR można obejrzeć na youtube’owym kanale „Warcaby”.

kod QR

Innym razem zobaczyliśmy plac Pigalle, Moulin Rouge, wzgórze Montmartre, a nawet popłynęliśmy Sekwaną, aby zerknąć na poznane już miejsca z zupełnie innej, nawodnej perspektywy. Paryż to jedno z najbardziej atrakcyjnych turystycznie miejsc na świecie, ale, niestety, tym samym raj dla oszustów i kieszonkowców. W związku z tym bardzo cieszył mnie fakt, że wszystkie nasze eskapady przebiegły bezpiecznie, bez jakichkolwiek przykrych incydentów.


osoby przy warcabnicyPartia Lublyana Turiy (USA) – Jerzy Dzióbek. Fot. Photo4u2 Adrian Franek

Wracając do esencji naszego wyjazdu, czyli warcabów, panowie walczyli w mistrzostwach dzielnie, do ostatnich sekund, często decydujących o wyniku partii. W niektórych pojedynkach zabrakło szczęścia czy jeszcze tej odrobiny koncentracji więcej, ale wiele zakończyło się zasłużonymi zdobyczami punktowymi. Ostatecznie najwyżej z reprezentantów Stowarzyszenia „Cross” uplasował się Andrzej Jagieła (39. numer startowy), który z 11 p. (trzy zwycięstwa, pięć remisów, jedna porażka) zajął bardzo wysokie, 19. miejsce. Andrzej przez większą część turnieju rywalizował na najwyższych stołach, z samą czołówką turnieju, za co należą mu się wielkie gratulacje i słowa uznania! Mieczysław Kaciotys (45. numer startowy) zdobył 9 p. (trzy zwycięstwa, trzy remisy, trzy porażki) i zakończył zawody na 46. miejscu. Duży niedosyt czuć może Leszek Stefanek (34. numer startowy), aktualny mistrz Polski osób słabowidzących i niewidomych. Leszek gubił punkty w końcówkach ponad połowy rozegranych partii. Zgromadzone 8 p. (jedno zwycięstwo, sześć remisów, dwie porażki) dało dopiero 50. miejsce. Lokatę wyższą niż przydzielony numer startowy (57.) zajął zaś Jerzy Dzióbek.


grupa osóbPo warcabowych zmaganiach – czas na atrakcje Paryża. Na dziedzińcu Luwru stoją od lewej: Leszek Stefanek, Mieczysław Kaciotys, Andrzej Jagieła, Damian Reszka, Wacław Morgiewicz, Grażyna Gasiul, Ryszard Pawłowski
i Krystyna Dzióbek

Jego trzy wygrane, dwa remisy i cztery przegrane dały łącznie 8 p. i 51. miejsce w mistrzostwach. Nie można nie wspomnieć, że Jerzy, jako osoba całkowicie niewidoma prezentująca solidny poziom gry, wzbudził wielki podziw, zyskał szacunek organizatorów i uczestników, a jego partia została nagrana i pokazana w jednej z głównych francuskich stacji telewizyjnych! Brawo!

Turniejom towarzyszył Kongres FMJD (Światowej Federacji Warcabowej). Byłem delegatem na to wydarzenie, a wraz ze mną Wacław Morgiewicz, który w międzynarodowych strukturach organizacji został osobą odpowiedzialną za sport zawodników niepełnosprawnych. Historyczną decyzją delegatów przeniesiono siedzibę Federacji z Amsterdamu do Lozanny, co ma wzmocnić pozycję warcabów w świecie sportu. Wspomnieć trzeba też, że na członkinię Zarządu FMJD z funkcją dyrektor turniejów młodzieżowych wybrana została Magdalena Pawłowska, była prezes Polskiego Związku Warcabowego. Dzięki powyższym postanowieniom Polacy odgrywają coraz istotniejszą rolę w międzynarodowych strukturach warcabowych.

Krótko po zakończeniu zawodów, 6 maja, zapakowaliśmy się do naszego busa i ruszyliśmy w drogę powrotną do Polski. Część zawodników wysiadła we Wrocławiu, część jechała do punktu startu, do Częstochowy. Wszyscy bezpiecznie wrócili do domów. Kolejny turniej przeszedł do historii, ale wspomnienia z Paryża zostaną z nami na zawsze. Au revoir Paris!


 

Damian Reszka

Do góry

Znamy finalistki MP

W dniach 15-23.04.2023 r. na urokliwej ziemi mazurskiej, w miejscowości Wilkasy nad jeziorem Tajty, odbył się półfinał mistrzostw Polski kobiet niewidomych i słabowidzących w warcabach stupolowych. W zawodach uczestniczyło 40 zawodniczek z 18 klubów. Turniej został rozegrany systemem szwajcarskim
na dystansie dziewięciu rund, nad ich przebiegiem czuwali sędziowie Mirosław Grabski i Robert Sobczyk.

Zawody otworzył burmistrz Giżycka Wojciech Iwaszkiewicz, którego do tej roli zaprosił koordynator zmagań Andrzej Gasiul. W wydarzeniu uczestniczył również dyrektor Zakładu Aktywności Zawodowej w Giżycku Wojciech Chodakowski.

Już w pierwszych rundach dochodziło do mniejszych i większych niespodzianek. Bardziej doświadczone zawodniczki, takie jak np. Barbara Wentowska, Grażyna Skonieczna, Helena Poliniewicz czy Barbara Gołębiowska-Fryga traciły punkty ze słabszymi rywalkami. Po trzech spotkaniach przy warcabnicach liderką była Teresa Bonik, która w ostatnich latach nie stawała do walki w półfinale.


osoby w trakcie gryRemisowy pojedynek Władysławy Jakubaszek (po lewej) z Barbarą Kacprzak

W kolejnych trzech rundach dało się zauważyć słabszą formę Barbary Wentowskiej i Barbary Gołębiowskiej-Frygi oraz dobrą postawę nowych zawodniczek – Beaty Bazylewicz i Ewy Pochwat. Po szóstej rundzie liderką pozostawała Teresa Bonik. Po kolejnym rozstawieniu pionów nieco większą niespodzianką był remis Barbary Gołębiowskiej-Frygi z Elżbietą Jagiełą.

Przed decydującymi grami na zawodniczki czekała niespodzianka. Koordynator turnieju postanowił, by w czwartkowy wieczór dla relaksu zorganizować ognisko przy gitarze i wspólnym śpiewie, co oczywiście spotkało się z dużym zadowoleniem uczestników.


osoby w trakcie gryZawodniczki na sali gry w Wilkasach

Z przedostatniej rundy można odnotować niespodziewaną porażkę Heleny Poliniewicz z Barbarą Wentowską, wygrane Grażyny Skoniecznej i Barbary Gołębiowskiej-Frygi, a także remis Teresy Bonik z Mirosławą Zielińską. Ostatnia, dziewiąta runda, była wyrównana zwłaszcza na pierwszych stołach, na których większość pojedynków zakończyła się remisami. W równym starciu jedynie Elżbieta Jagieła wygrała z Haliną Wójcik, a pierwszą i jedyną porażkę w turnieju zanotowała Teresa Bonik.

Zwyciężczynią półfinału została Grażyna Skonieczna przed drugą Władysławą Jakubaszek i trzecią Teresą Bonik, która prowadziła przez większość turnieju. Do finałów awansowało dziewięć zawodniczek, poza wymienionymi już trzema były to również: Barbara Kacprzak, Barbara Gołębiowska-Fryga, Barbara Wentowska, Teresa Borowiec, Mirosława Zielińska i Elżbieta Jagieła (debiut w finale). Do tej grupy dołączą trzy medalistki z ubiegłego roku: Ewa Wieczorek, Barbara Wójcik i Joanna Malcer. Na liście zawodniczek rezerwowych znalazły się: Maria Górzna, Hanna Maćkowiak i Helena Poliniewicz.


osoby z pucharamiPamiątkowe zdjęcie uczestniczek eliminacji do MP w warcabach 2023

Również uroczystość zakończenia turnieju zaszczycili swoją obecnością burmistrz Wojciech Iwaszkiewicz, który tym razem zamknął zawody, oraz dyrektor ZAZ Wojciech Chodakowski. Obecna była także dyrektor hotelu Tajty Emilia Dryło, która zadeklarowała, że bardzo chętnie ponownie ugości warcabistki.

Uczestniczki wyjeżdżały z Wilkas zadowolone. Oczywiście, nie każdej z zawodniczek udało się zakończyć turniej awansem, za to wszystkie zabrały ze sobą miłe wspomnienia z gościnnej mazurskiej ziemi.


Wojciech Woźniak

Do góry

Pucharowy dublet na szosie

Na przełomie kwietnia i maja odbyły się dwie serie parakolarskiego Pucharu Świata w konkurencjach szosowych, w których wzięli udział reprezentanci ZKF „Olimp”. W terminie 20-23.04.2023 r. zawodnicy ścigali się najpierw we włoskim Maniago, a następnie, w dniach 4-7.05.2023 r., w belgijskiej Ostendzie. Były to bardzo ważne zawody kwalifikacyjne do igrzysk paralimpijskich Paryż 2024.

Mimo że wspomnienia z paralimpiady w Tokio są jeszcze żywe, wydarzenie to jest już historią i dzisiaj obowiązuje hasło „Paryż”. Kolejne igrzyska paralimpijskie odbędą się w 2024 roku, lecz walka o udział w tej imprezie już trwa. W Paryżu w konkurencjach parakolarskich będzie mogło wystartować 140 zawodników i 80 zawodniczek rywalizujących o 51 kompletów medali. System kwalifikacji jest dwustopniowy i rozciąga się na okres prawie trzech lat. Na podstawie rankingu krajów za 2022 rok rozdysponowano już 47 miejsc dla mężczyzn i 28 dla kobiet, z czego Polska uzyskała po jednym miejscu z każdej puli. Druga faza kwalifikacji polega na zdobywaniu punktów rankingowych w wytypowanych zawodach. W 2023 roku są to trzy serie szosowego Pucharu Świata, torowe i szosowe mistrzostwa świata w Glasgow, a w 2024 roku torowe mistrzostwa świata w Rio de Janeiro i szosowe Puchary Świata, które muszą się odbyć do 30 czerwca. Punktowanych jest 20 czołowych pozycji (z ograniczeniem do maksymalnie trzech reprezentantów jednego kraju) w każdym wyścigu w poszczególnych kategoriach niepełnosprawności. Wszystkie zdobyte punkty zostaną zsumowane i przeliczone na miejsca startowe w igrzyskach, które przyznawane są krajom, a nie imiennie zawodnikom. Cały proces kwalifikacji jest więc grą zespołową, w której liczy się wkład każdego kolarza, lecz ostatecznymi beneficjantami, których do startu w Paryżu wytypuje Polski Komitet Paralimpijski, będą tylko najlepsi.

osoby na rowerachWyścig ze startu wspólnego w Maniago. W biało-czerwonych strojach Piotr Kołodziejczuk z pilotem Michałem Podlaskim

Polska reprezentacja, złożona z zawodników ZKF „Olimp” i PZSN „Start”, rozpoczęła tegoroczne kwalifikacje występem w Pucharze Świata w Maniago. Dwie konkurencje zawodów – wyścigi na czas i ze startu wspólnego – rozgrywane były na rundzie o długości 13,6 km, charakteryzującej się dużą różnorodnością. Były na niej męczące podjazdy, trudne zjazdy, długie proste sprzyjające osiąganiu dużych prędkości oraz niebezpieczne zakręty i uciążliwe odcinki kostki usytuowane w centrum miasta. Nasze tandemy w wyścigu na czas na dystansie 27,2 km zmagały się z wieloma problemami i osiągnęły niezbyt satysfakcjonujące wyniki. W konkurencji kobiet (kategoria WB) Patrycja Kuter i Katarzyna Kornasiewicz zajęły wysokie 6. miejsce, natomiast Justyna Kiryła i Kamila Wójcikiewicz musiały się wycofać z rywalizacji wskutek defektu roweru, a Katarzyna Orzechowska w ogóle nie stanęła na starcie z powodu niedyspozycji swojej pilotki Barbary Borowieckiej. Wśród mężczyzn (MB) Karol Kopicz i Marcin Białobłocki uzyskali ósmy czas przez stratę cennych sekund po spadnięciu łańcucha w tandemie 150 metrów przed metą, a Piotr Kołodziejczuk i Michał Podlaski zajęli 15. miejsce. W wyścigu ze startu wspólnego kobiece tandemy rywalizowały na dystansie 81,6 km (sześć okrążeń), natomiast mężczyźni mieli do pokonania o jedną rundę więcej, czyli 95,2 km. Tym razem najcenniejszy wynik uzyskali Piotr Kołodziejczuk i Michał Podlaski, którzy finiszowali na 2. miejscu, Justyna Kiryła i Kamila Wójcikiewicz zajęły 6. miejsce, Patrycja Kuter i Katarzyna Kornasiewicz uzyskały 8. lokatę, Karol Kopicz i Marcin Białobłocki 9., a Katarzyna Orzechowska z Aleksandrą Tecław były jedenaste. W wyścigu ze startu wspólnego handbike’ów brązowy medal wywalczył Krzysztof Plewa (MH5), a dorobek punktowy polskiej reprezentacji w swoich wyścigach na czas i ze startu wspólnego wzbogacili też Mirosław Szczepankiewicz (MH1), Rafał Wilk (MH4), Bartłomiej Bertolin (MC4) i Tomasz Strzelecki (MC5).

osoby na rowerzePatrycja Kuter z pilotką Katarzyną Kornasiewicz na starcie wyścigu PŚ w Maniago

Dwa tygodnie później parakolarze rywalizowali w Ostendzie w drugiej serii Pucharu Świata. W tym nadmorskim kurorcie brakuje gór, lecz warunki do ścigania wcale nie są łatwe. Największym utrudnieniem są silne wiatry na długich prostych usytuowanych wzdłuż plaży i w sąsiedztwie lotniska oraz fragmenty trasy wytyczone wąskimi i krętymi uliczkami o nierównej nawierzchni z betonu i kostki. W wyścigach tandemów na czas kobiety rywalizowały na dystansie 21 km, natomiast mężczyźni ścigali się na odcinku 31,5 km. Patrycja Kuter i Katarzyna Kornasiewicz zajęły 6. miejsce, Justyna Kiryła i Kamila Wójcikiewicz – 10., Katarzyna Orzechowska i Barbara Borowiecka – 12., Karol Kopicz i Marcin Białobłocki – 10., a Piotr Kołodziejczuk i Michał Podlaski, po defekcie i wymianie koła, uzyskali 19. czas. W deszczowych wyścigach ze startu wspólnego na dystansach 76,6 km (kobiety) i 98 km (mężczyźni) zawodnicy „Olimpu” startowali ze zmiennym szczęściem i umiarkowanym powodzeniem. Patrycja Kuter i Katarzyna Kornasiewicz zajęły 5. miejsce, Justyna Kiryła i Kamila Wójcikiewicz – 8., Piotr Kołodziejczuk
i Michał Podlaski, pomimo utraty kilku szprych i scentrowania koła, finiszowali na 9. pozycji. Katarzyna Orzechowska i Barbara Borowiecka nie ukończyły rywalizacji z powodu upadku, natomiast Karol Kopicz i Marcin Białobłocki wycofali się wskutek problemów technicznych z łańcuchem. Reprezentanci PZSN „Start” Bartłomiej Bertolin, Mirosław Szczepankiewicz, Hubert Komorowski, Krzysztof Plewa i Rafał Wilk uniknęli takich problemów i wywalczyli wiele cennych punktów, plasując się w czołowej dziesiątce swoich wyścigów.

Po zawodach w Maniago i Ostendzie w rankingu paralimpijskim Polska zajmuje 12. miejsce w kategorii mężczyzn i 19. miejsce, jeśli chodzi o kobiety. Okazją do poprawy tych lokat będzie kolejny Puchar Świata, w Huntsville (USA).

Pierwsze kilometry w nogach

W drugiej połowie kwietnia otworzył się worek z imprezami Stowarzyszenia „Cross”, w których biegacze z dysfunkcją wzroku mogą w sezonie 2023 wziąć udział. Ściganie rozpoczęły MP w maratonie, a krótko po nich odbył się mistrzowski bieg na 5 km.

Aby poznać najlepszych spośród siebie na maratońskim dystansie, zawodnicy ci wystartowali w 20. Cracovia Maratonie. O godzinie dziewiątej 23 kwietnia na starcie pojawiło się 19 osób z dysfunkcjami narządu wzroku, a w tej grupie siedmiu przedstawicieli Stowarzyszenia „Cross”. Wielu skorzystało z pomocy zawodników wolontariuszy, którzy pełnili rolę przewodników. Nasi biegacze ocenili trasę jako trudną, ale wskazówki, które dostawali po drodze od swoich przewodników, a także od spikerów i kibiców nie pozwoliły im się zgubić.

Start i meta biegu znajdowały się na Rynku Głównym. Trasa prowadziła przez historyczne centrum miasta oraz najbardziej znane miejsca Nowej Huty. Punktów odżywczych było wystarczająco dużo, do tego dobrze zaopatrzonych w napoje i odżywki. Podobnie było za metą, gdzie stał namiot dla wszystkich zawodników niepełnosprawnych potrzebujących odpoczynku lub chcących skorzystać z posiłku. Na trasie nie odnotowano upadków, mimo że nie była ona idealna dla osób z dysfunkcją wzroku, a rezygnacje z kontynuowania biegu wynikały z niewydolności układu oddechowego po covidzie lub odnowienia się wcześniej nabytych kontuzji.

osoby w trakcie bieguPierwsze minuty po starcie Cracovia Maratonu 2023. Przed zawodnikami 42 km trasy...

Wyścig ukończyło 5033 maratończyków. Na 19 biegaczy niewidomych i słabowidzących metę przekroczyło 14 (4 zawodniczki i 10 zawodników), w tym 5 reprezentantów Stowarzyszenia „Cross”. Zdobywcy trzech pierwszych miejsc w poszczególnych kategoriach startowych zostali uhonorowani nagrodami pieniężnymi przez Urząd Miasta Krakowa. Wszyscy niepełnosprawni, którzy ukończyli maraton, dostali upominek w postaci bonu towarowego.

Natomiast w sobotę 29 kwietnia 2023 r. odbył się XXI Bieg Uliczny im. Waldemara Kikolskiego, upamiętniający rocznicę śmierci tego wybitnego biegacza, paralimpijczyka oraz mieszkańca Łap – miasta, które tradycyjnie organizuje to wydarzenie. W trakcie tej właśnie imprezy od lat rozgrywane są mistrzostwa Polski niewidomych i słabowidzących w biegu na dystansie 5 km.


grupa osóbZawodnicy „Crossu”, ich przewodnicy i organizatorzy biegu im. Waldemara Kikolskiego w Łapach – mistrzostw Polski niewidomych i słabowidzących w biegu na 5 km

Waldemar Kikolski należał do najbardziej utytułowanych sportowców. W czasie igrzysk paralimpijskich w Atlancie w 1996 r. i w Sydney w 2000 r. zdobył złote medale w maratonie. W tej konkurencji był również dwukrotnie mistrzem świata. Zdobywał najcenniejsze trofea paralimpijskie również na średnich dystansach, a samych zwycięstw MP w kategoriach słabowidzących miał na koncie kilkadziesiąt. Działał na rzecz całego środowiska paralimpijskiego. Zapoczątkował walkę o zrównanie praw olimpijczyków i paralimpijczyków w zakresie stypendiów, jak i emerytur sportowych.

Start i meta znajdowały się przy Stadionie Miejskim im. Waldemara Kikolskiego. Imię patrona nadano obiektowi w ubiegłym roku. Zanim o godzinie trzynastej nastąpił start, odbyła się oficjalna rozgrzewka. Zawodnicy niewidomi biegli z przewodnikami. Tutejsza trasa również była trudna, ale przewodnicy sprawnie informowali biegaczy o ostrych zakrętach i innych przeszkodach. Mimo trudów niewidomi i słabowidzący sportowcy dobiegli do mety bezpiecznie i uzyskali dobre wyniki. Najlepsi odebrali medale. Dodatkowo organizator z Łap zapewnił nagrody zarówno w kategoriach osób z niepełnosprawnościami, jak i open, a po biegu – poczęstunek.


grupa osób na starcieTomasz Chmurzyński (w zielonej koszulce) rozpoczyna bieg na 5 km

Organizację obydwu biegów o mistrzostwo Polski zawodników niewidomych i słabowidzących dofinansował PFRON w ramach projektu „Tylko dla mistrzów 2023”, który realizuje Stowarzyszenie „Cross”.

Mistrzostwa Polski niewidomych i słabowidzących w maratonie

22-24.04.2023 r., Kraków

T11

  1. Mariusz Zacheja „Syrenka” Warszawa 4:13:24
  2. Adam Rajczyba „Sprint” Wrocław 4:38:52

T12

  1. Zenon Dudka „Syrenka” Warszawa 3:48:56
  2. Ryszard Ochnio „Tęcza” Poznań 4:34:08
  3. Krzysztof Badowski „Łuczniczka” Bydgoszcz 4:57:16

 

Mistrzostwa Polski niewidomych i słabowidzących w biegu na 5 km

28-30.04.2023 r., Łapy

Kobiety open

  1. Marta Stramek „Łuczniczka” Bydgoszcz 20:22,91
  2. Katarzyna Tomczak „Łuczniczka” Bydgoszcz 21:32,96
  3. Teresa Wyszogrodzka „Syrenka” Warszawa 39:46,84

Mężczyźni

T11

  1. Mariusz Zacheja „Syrenka” Warszawa 21:39,38
  2. Zbigniew Świerczyński „Warmia i Mazury” Olsztyn 24:14,19
  3. Dariusz Cholewczyński „Łuczniczka” Bydgoszcz 28:42,99

T12

  1. Kacper Jażdżewski „Łuczniczka” Bydgoszcz 18:15,68
  2. Tomasz Chmurzyński „Łuczniczka” Bydgoszcz 18:40,55
  3. Zenon Dudka „Syrenka” Warszawa 19:52,00

Wiadomości

Narciarstwo

Ważne zmiany w klasyfikacji

Trwają prace nad zmianami w systemie klasyfikacyjnym narciarstwa paralimpijskiego. Ostateczna decyzja o wdrożeniu nowych zasad ma zostać podjęta jeszcze w maju i opublikowana będzie 30 czerwca br. Jeśli więc propozycja zmian zostanie zaakceptowana, to system wystartuje niedługo.

Harmonogram przewiduje, że klasa sportowa przydzielona według obowiązujących obecnie kryteriów (B1-B3) będzie wykorzystywana do rywalizacji w sezonie 2023/24, jednak FIS będzie przez cały sezon wdrażał nowy system klasyfikacji, co oznacza, że sportowcy zaczną być klasyfikowani zgodnie z kryteriami nowego systemu i otrzymają nową klasę sportową (AS1-4 lub NS1-3), gotową do wdrożenia w sezonie 2024/25. Dzięki temu system klasyfikacji dla grupy startowej VI (sportowcy z wadą wzroku) może zostać wprowadzony bez ingerencji w okres kwalifikacyjny do zimowych igrzysk paralimpijskich Milano Cortina 2026, który rozpocznie się od sezonu 2024/25. W praktyce oznacza to, że wszyscy sportowcy startujący w klasie sportowej w sezonie 2023/24 zostaną sklasyfikowani zarówno według obecnych, jak i nowych kryteriów.

Sportowcy, którzy przystąpią do sezonu 2023/24 z przeglądem 2024+ lub potwierdzonym statusem klasy sportowej, będą nadal rywalizować ze swoją obecną klasą sportową (B1-B3), ale przejdą klasyfikację tylko w ramach nowego kryterium w sezonie 2023/24. Na początku sezonu 2024/25 wszystkie klasy sportowe B1-B3 zostaną zarchiwizowane w FIS Para Snow Sports Management System (FPDMS).

Sportowcy z wadą wzroku (VI) są klasyfikowani przez międzynarodowych klasyfikatorów kompetentnych w ocenie możliwości wzrokowych sportowca, certyfikowanych wspólnie przez Międzynarodową Federację Sportu Niewidomych (IBSA) i Międzynarodowy Komitet Paralimpijski (IPC). FIS będzie współpracować z IPC w celu zapewnienia wymaganych szkoleń wszystkim certyfikowanym klasyfikatorom przed rozpoczęciem następnego sezonu.

Proponowane wdrożenia oparto na badaniach University of Waterloo w Kanadzie oraz konsultacjach z członkami Międzynarodowego Komitetu Paralimpijskiego. Zainteresowanych czytelników odsyłamy do strony FIS poświęconej wydarzeniom w paranarciarstwie (strona w języku angielskim dostępna po zeskanowaniu kodu QR).


kod QR

Krzysztof Kochański

 

Szachy

Polacy ze srebrem ME

W dniach 20-29.04.2023 r. w Genui we Włoszech odbyły się Drużynowe ME Osób Niewidomych i Słabowidzących IBCA 2023. W mistrzostwach wystartowało 14 drużyn. Polska reprezentacja w składzie: Marcin Tazbir, Jacek Stachańczyk, Piotr Dukaczewski, Ryszard Suder, Andrzej Migala oraz Michał Wolański zdobyła srebrny medal. Złoto wywalczyli Serbowie, a brąz drużyna Ukrainy. Indywidualnie na pierwszej desce triumfował Marcin Tazbir. Polskim szachistom gratulujemy kolejnego międzynarodowego sukcesu!

Kluby zapraszają

Klub „Łuczniczka” Bydgoszcz czeka na showdownistów z dysfunkcją wzroku, trwa bowiem kolejna edycja projektu „Showdown Nie Tylko dla Mistrzów – Polska Liga Showdown”, dofinansowanego przez PFRON. W tym roku odbędzie się 6 turniejów w różnych lokalizacjach na terenie całej Polski – 5 indywidualnych w kategoriach kobiet i mężczyzn oraz 1 drużynowy. Osoby chcące wziąć w nich udział zobowiązane są posiadać własny sprzęt (rakietkę, rękawicę oraz gogle) zgodny z wytycznymi IBSA.

Wszelkie bieżące informacje dotyczące terminów turniejów będą pojawiały się na stronie klubowej www.łuczniczka.org.pl,
gdzie znaleźć można również komunikat organizacyjny i regulamin udziału w turniejach. Dodatkowych informacji udzielają: Łukasz Skąpski (667 555 572, lskapski@wp.pl) oraz Łukasz Cichy (784 954 749,
lukasz.cichy@interia.eu).

Klub „Podkarpacie” Przemyśl zaprasza osoby niewidome i słabowidzące na ogólnopolskie zawody sportowe zaplanowane w ramach dofinansowanego przez PFRON projektu „Sport szansą na rozwój 10”. Zawodnicy mogą zgłaszać się do rywalizacji w pięciu turniejach o Puchar Podkarpacia:

    w strzelectwie pneumatycznym: 08-11.06.2023, r., Tarnów,

    w warcabach stupolowych: 14-24.06.2023 r., Władysławowo,

    w szachach: 14-24.06.2023 r., Władysławowo,

    w showdownie: 14-17.07.2023 r., Myczków koło Polańczyka,

    w bowlingu: 21-24.09.2023 r., Rzeszów.

Uczestnikami zawodów mogą być osoby z orzeczonym znacznym lub umiarkowanym stopniem niepełnosprawności z tytułu utraty wzroku. Dane kontaktowe, szczegółowe informacje oraz zasady naboru znaleźć można na stronie internetowej klubu www.podkarpacie-przemysl.org.pl.

Stowarzyszenie „W Labiryncie” zorganizuje na przełomie jesieni i zimy szkolenia dla osób niewidomych i słabowidzących z całej Polski pragnących podnieść swoje umiejętności w zakresie obsługi komputera. Projekt „Nowoczesne technologie szansą na niezależność” współfinansuje PFRON.

W ramach tego przedsięwzięcia przewidziane są trzy edycje szkoleń, z których każda składać się będzie z dwóch tygodniowych zjazdów. W każdym cyklu weźmie udział 10 osób. Szkolenia odbędą się w Ośrodku Przygotowań Paraolimpijskich w Wiśle.

Więcej informacji już wkrótce na stronie www.wlabiryncie.org i na Facebooku. Można również pisać na adres stowarzyszenia biuro@wlabiryncie.org lub dzwonić pod numer 793 000 543.

Zaplanuj wakacje na sportowo

Propozycje Stowarzyszenia „Cross” (Niezbędne informacje na www.cross.org.pl)

1

WARCABY

Ogólnopolski turniej w warcabach stupolowych

29.06-7.07.2023

Sielpia

2

SZKOLENIE

Ogólnopolskie szkolenie sportowe
z zakresu showdowna

2-16.07.2023

Sękocin Stary

3

BOWLING

Ogólnopolski turniej w bowlingu

6-9.07.2023

Włocławek

4

OBÓZ

Ogólnopolski obóz sportowy
z zakresu żeglarstwa

16-28.07.2023

Siemiany

5

BOWLING

Ogólnopolski turniej w bowlingu

20-23.07.2023

Tarnów

6

WARCABY

Ogólnopolski turniej w warcabach stupolowych

29.07-6.08.2023

Suwałki

7

OBÓZ

Ogólnopolski obóz sportowy

29.07-10.08.2023

Krynica-Zdrój

8

SZKOLENIE

Ogólnopolskie szkolenie sportowe
z zakresu warcabów stupolowych

1-14.08.2023

Ustka

9

BOWLING

Puchar Polski w bowlingu

10-13.08.2023

Opole

10

KRĘGLE

Ogólnopolski turniej w kręglach klasycznych

16-20.08.2023

Brzesko

11

SZACHY

Mistrzostwa Stowarzyszenia
„Cross” juniorów w szachach

19-27.08.2023

Bocheniec

12

SZKOLENIE

Ogólnopolskie szkolenie sportowe
z zakresu szachów

20.08-3.09.2023

Wągrowiec

13

BIEGI

Mistrzostwa Polski w biegach przełajowych

24-27.08.2023

Szklarska Poręba

14

NORDIC
WALKING

Puchar Polski w nordic walkingu

25-27.08.2023

Bełchatów

15

OBÓZ

Ogólnopolski obóz sportowy dla osób 50+

26.08-7.09.2023

Krościenko

16

BIEGI

Mistrzostwa Polski w biegu górskim

27-30.08.2023

Szklarska Poręba


 

Propozycje ZKF „Olimp” (Niezbędne informacje na www.zkfolimp.pl)

1

OBÓZ

Ogólnopolski obóz sportowy

16-29.07.2023

Lądek-Zdrój

2

KOLARSTWO

PP w kolarstwie szosowym

4-6.08.2023

Lubartów

3

STRZELECTWO

Mistrzostwa Polski w strzelectwie pneumatycznym i mistrzostwa Polski
w mikstach w strzelectwie pneumatycznym

31.08-5.09.2023

Wrocław

4

KOLARSTWO

Drużynowe mistrzostwa Polski
w kolarstwie szosowym

1-3.09.2023

Poznań

5

OBÓZ

Ogólnopolski obóz sportowy

7-17.09.2023

Bydgoszcz

 

 

Do góry

Technika wiosłowania
na ergometrze wioślarskim (cz. 2)

Tym artykułem zakończymy rozpoczęty w poprzednim numerze temat nauki poprawnego wiosłowania na ergometrze. Pełne zrozumienie zagadnienia wymaga zapoznania się z zamieszczonymi tam punktami 1-8 instruktażu („Cross” 4/2023).u.

9. Podjazd

Po delikatnym, niezauważalnym dla oka momencie ruszenia wózkiem – aż do końca podjazdu miarowo pochylaj tułów do przodu. Teraz musisz być szczególnie skoncentrowany, bowiem moment dotknięcia piersią ud sygnalizuje początek pociągnięcia, którego istotą jest taka prędkość zwrotu tułowia (zwrotu wykonanego nogami, z jednoczesnym „zaczepieniem się” na łańcuchu rękoma), aby nawiązać do prędkości kręcącego się wiatraka oporowego. Należy to wykonać na tyle szybko, by powstały jak najmniejsze straty wynikające z „pustego”, bezoporowego wyciągania łańcucha, co skraca efektywny czas i drogę „napędzania” ergometru.

Do zwrotu musisz przygotować nogi, które od początku do końca wykonują pracę porównywalną do ruchu tłoka silnika spalinowego – mają pracować płynnie i z pełną siłą na całej drodze przemieszczającego się do tyłu wózka. Osiągniesz to przez stały nacisk całymi stopami na podnóżek – w pełnym zakresie pracy w stawach skokowych, kolanowych i optymalnym w stawach biodrowych. Do zwrotu musisz mieć przygotowany również tułów – głównie okolicę lędźwiową, która przejmie całe obciążenie wynikające z prostowania się nóg. Przygotuj też ręce – na tyle, aby nie powstało wrażenie wyrywania w stawach barkowych oraz rozciągania w łokciach, które od początku powinny kierować się swobodnie do wewnątrz (nigdy nie na zewnątrz!) i zdecydowanie do tyłu.

10. Pierwsza faza pociągnięcia

Przyjmiemy, że pierwsza połowa pociągnięcia – czyli wyprostu nóg – to wspólne (analizując widok z boku) poziome przemieszczanie się dwóch punktów: stawu biodrowego i stawu barkowego, które połączone są tułowiem. (Fot. 1)

foto 1Fot. 1. Początek pociągnięcia

Zmiana kąta nachylenia tułowia podczas pracy wykonywanej na początku pociągnięcia wskazywałaby na brak właściwej koordynacji. Wyprzedzający ruch barków do tyłu sygnalizuje wyprzedzenie wymaganej, wspólnej pracy tułowiem i nogami lub słabe zaangażowanie kończyn dolnych. Szybszy w stosunku do barków „odjazd” stawu biodrowego nazywany jest „uciekaniem wózka” i wynika głównie ze spóźnionego lub zbyt wolnego „zaczepienia się” rąk na łańcuchu. Może wynikać również z nadmiernego użycia siły nóg w stosunku do siły mięśni grzbietu, a także z niewystarczająco silnej okolicy lędźwiowej. Uciekanie stanowi poważny błąd techniczny. Na wodzie powoduje znaczne hamowanie łodzi, widoczne jako systematyczne zatapianie się rufy w momencie kończenia podjazdu, a na ergometrze jego „pełzanie” w kierunku podnóżka, ponieważ siłę pociągnięcia kierujesz nie na wyciąganie łańcucha, lecz na odpychanie ergometru nogami. Błąd jest łatwy do zauważenia na śliskim podłożu. Sposobem na jego wykorzenienie jest lekkie poprawne wiosłowanie. Eliminując błąd, szukaj właściwego skoordynowania: wspólnego ruszenia nóg i tułowia z barkami, do momentu, kiedy ergometr przestanie „pełzać” w pierwszej fazie pociągnięcia. Błąd ten w znaczny sposób obniża wynik, jaki uzyskasz na treningu i zawodach. Po wyćwiczeniu da się to zrobić skutecznie.

11. Druga faza pociągnięcia

Druga faza pociągnięcia to nieprzerwana, napierająca na podnóżek praca nóg oraz aktywne przemieszczanie się tułowia do tyłu. Stawy barkowe doganiają, a następnie przeganiają stawy biodrowe. W tym samym czasie do akcji włącza się najsłabszy element twojego ciała – ręce – których zadaniem jest dynamiczne dociągnięcie doręcznej do tułowia i jej odprowadzenie za kolana, do pozycji uznawanej za wyjściową w całym cyklu wiosłowania.

Twój tułów i ręce powinny, teoretycznie, zakończyć pracę w tym samym momencie. Powinieneś wiedzieć, że potrafią to poprawnie wykonać zawodnicy z wieloletnim stażem i z bardzo dobrze rozwiniętą siłą rąk. Możesz zadać pytanie: jak daleko do tyłu mam wychylić tułów? Odpowiedź jest stosunkowo prosta. Ciało każdego z nas zbudowane jest z podobnych, lecz nie identycznych elementów pod wzglądem długości, proporcji i ciężaru. Z tego powodu wychylenie tułowia do tyłu będzie się różniło nieznacznie u zawodników długonogich (typ wioślarski) od tych przystosowanych genetycznie do podnoszenia ciężarów czy zapaśników. Właściwą pozycję do zakończenia pociągnięcia możesz wyczuć sam. Jak? Usiądź na ergometr, nie przypinaj stóp paskami do podnóżka, ale zadbaj, aby w trakcie wiosłowania cały czas do niego przylegały (!). Lekko wiosłując, prostując nogi w stawach kolanowych, dociągając do tułowia doręczną na odpowiedniej wysokości – odchylaj w czasie wiosłowania tułów do miejsca, w którym zaczynasz tracić równowagę. W tym czasie powinieneś włączyć mięśnie brzucha, aby swobodnie przemieścić tułów wspólnie (!) z prostującymi się rękoma do przodu, tak żeby doręczna minęła kolana. Dopiero wtedy możesz rozpocząć następny podjazd, nie wcześniej! Wcześniejsze rozpoczęcie podjazdu oznacza, że nie masz pojęcia o prawidłowej technice wiosłowania. Ignorowanie tego elementu na ergometrze wskazuje na brak wyszkolenia technicznego, a na łodzi całkowicie uniemożliwia wiosłowanie.

12. Praca rąk – dociągnięcie

Została ci do opanowania praca rąk. Z punktu widzenia osób niezorientowanych w temacie – element najprostszy do wykonania i najbardziej przydatny w wiosłowaniu. Ty natomiast wiesz, że ręce stanowią najsłabsze ogniwo łańcucha kinematycznego w wioślarskim cyklu, ale warto jeszcze dopowiedzieć, co należy rozumieć pod pojęciem rąk, a właściwie „rąk wioślarza”. Są to cztery elementy: dłoń z palcami, przedramię złożone konstrukcyjnie z kości łokciowej i promieniowej, ramię z kością ramieniową i bark – okolice stawu ramienno-barkowego. Musisz je rozróżniać, ponieważ często pojęcia ramię i bark w potocznym języku używane są zamiennie, co może powodować trudność w zrozumieniu, o czym jest mowa w danym momencie.

 Powinieneś wiedzieć, że praca rąk jest elementem techniki wiosłowania różniącym się na łodzi i na ergometrze. Wynika to z faktu, że na łodzi – bez zagłębiania się w szczegóły – praca rąk odbywa się poprzez zataczanie dwóch lub jednego łuku. Na ergometrze jest to praca po linii prostej, co daje możliwość wykorzystania jednego z najmocniejszych mięśni tułowia (najszerszy grzbietu), powodującego przywodzenie cofających się łokci i umożliwiającego mocne dociągnięcie doręcznej do tułowia.

Aby to nastąpiło, powinieneś spełnić podstawowy warunek: w ruch dociągania rąk musisz zaangażować aktywnie poziomo cofające się barki, które otoczone grupą mięśni, spinają tułów z rękoma, a to sprawia, że ręce mogą wykonywać jakąkolwiek pracę. Ruch twoich barków do tyłu odbywa się na drodze około 5-10 centymetrów, a powodowany jest grupą mięśni zbliżających do siebie łopatki.

Prawidłowe wykonanie polega na tym, że cofające się łokcie ciągną za sobą luźne nadgarstki, a haczykowato zagięte palce, nie będąc zaciśnięte, ciągną doręczną. Nie powinieneś przy tym odczuwać napinania bicepsa. Twoje łokcie zginają się same do momentu dotknięcia doręczną do brzucha. Obserwator znajdujący się z boku powinien przez krótki czas widzieć łokcie za twoimi plecami. Drugim wyznacznikiem właściwie wykonanego cofania barków i dociągnięcia doręcznej jest twoja pierś, która powinna być wypchnięta do przodu, przed barki.


13. Powrót tułowia i rąk

Wykonane wcześniej dociągnięcie doręcznej do tułowia musisz połączyć z ruchem powrotnym do pozycji wyjściowej. (Fot. 2)

foto 2Fot. 2 Koniec dociągnięcia i powrót tułowia

Powiem ci, że wioślarze, zarówno sprawni, jak i niepełnosprawni, często nadmiernie wychylają tułów do tyłu, co utrudnia jego powrót do pozycji wyjściowej. Ruch powinno zakończyć się lekkim wychyleniem za pion i natychmiastowym powrotem do pozycji wyjściowej. Powinieneś uważać na cztery powszechnie występujące błędy techniczne, których eliminowanie przyspiesza w dalszym etapie naukę poprawnego wiosłowania. Wszystkie występują w fazie zakończenia pociągnięcia i zapoczątkowania pochylania tułowia do przodu.

Pierwszy polega na zostawieniu tułowia w pozycji zakończonego pociągnięcia, a następnie na wyprostowaniu rąk (bez ruchu powrotnego w stawach biodrowych i przemieszczenia doręcznej za kolana) z ruszeniem w tej pozycji wózkiem do przodu.

Drugi może występować po przeniesieniu tułowia do przodu i polega na opuszczaniu głowy w dół i kierowaniu twarzy w stronę podnóżka. Eliminujesz go przez utrzymywanie głowy w położeniu twarzą do przodu w czasie całego cyklu wioślarskiego. Czyli: patrz przed siebie.

Trzeci to chowanie głowy między ramiona. Wygląda to tak, jakbyś wiosłował, nie mając szyi. Zastanów się, czy nie robisz tego błędu w czasie całego pociągnięcia, jak i podjazdu. Eliminowanie błędu nie sprawi ci żadnego kłopotu i polega na rozluźnieniu i opuszczenia ramion. Uniesione ramiona powodują w czasie podjazdu automatyczne wyłączenie z pracy najsilniejszych mięśni tułowia, przy pomocy których możesz ciągnąć łokcie do tyłu. Czynność ciągnięcia muszą przejąć słabe mięśnie zginające stawy łokciowe.

Czwartym błędem powrotu tułowia i podjazdu rzutującym poważnie na cały cykl wiosłowania na ergometrze i łodzi jest stałe obniżanie wysokości dłoni z doręczną w trakcie pochylania tułowia do przodu.

Jak zaznaczyłem wcześniej, twoje ręce i łańcuch w momencie sięgania do przodu powinny stanowić linię prostą, a dłonie przemieszczać się prawie równolegle do podłoża. Na wodzie warunek wymuszony jest koniecznością odprowadzania wioseł na jednym poziomie. Na ergometrze, jeśli nie zwracasz na to uwagi, dłonie z doręczną, po dociągnięciu do tułowia i odprowadzeniu za kolana, siłą bezwładności opadają w dół, zmierzając w kierunku stóp. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyną jest zasadnicza różnica w czuciu ciężaru doręcznej, kiedy wiosłuje się na łodzi i na ergometrze. Na wodzie do odprowadzenia wiosła potrzebny jest nacisk rąk na doręczną. Na ergometrze jest wprost przeciwnie: musisz utrzymać ręce i doręczną na odpowiedniej wysokości. To męczy. Powinieneś również zwrócić uwagę na fakt, że doręczna wraca sama, wciągana gumą znajdującą się w ramie ergometru. Jeśli po powrocie doręcznej za kolana rozluźnisz ręce i nie będziesz jej przeszkadzał, ta sama poprowadzi cię na właściwej wysokości. W tym momencie możesz mieć odczucie stopniowego unoszenia dłoni w górę w trakcie podjazdu. Wynika to z tego, że pochylany tułów się obniża, a jednocześnie doręczna powinna być utrzymywana na stałym poziomie.

Czynność – wiosłowanie na ergometrze wioślarskim – nie jest trudna do opanowania pod warunkiem, że będziesz przestrzegać podanej tu metodyki uczenia się. Powodzenia!

W kolejnym odcinku – podstawowe wytyczne do praktycznego wykorzystania ergometru oraz innych form treningu wytrzymałościowego, które polecam dbającym o własne zdrowie oraz mającym ambicje sportowe.

Ryszard Koch – magister wychowania fizycznego, trener klasy mistrzowskiej. Były szef szkolenia Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, wieloletni trener kadr narodowych kobiet i mężczyzn w różnych kategoriach wiekowych, których osiągnięciami były medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. Założyciel pierwszego klubu wioślarskiego zawodników niepełnosprawnych. Jeden z prekursorów krajowego wioślarstwa paraolimpijskiego. Założyciel i właściciel Szkoły Wioślarstwa „Galera”. W latach 2012-2022 wyszkolił ponad 130 instruktorów i trenerów wioślarstwa.


 

Ryszard Koch
współpraca: Angelika Biedrzycka

Do góry

Gramy w szachy

Ryszard Bernard

Błędne decyzje w końcówkach
wieżowych

Końcówki wieżowe często goszczą w partiach czołowych arcymistrzów. Mimo pozornej prostoty to w nich właśnie pojawia się najwięcej błędów. Trudno mówić o przypadku. Tego typu zakończenia są bardzo złośliwe i wymagają prawidłowych decyzji, zależnie od analizy konkretnej sytuacji na szachownicy. Przy częstych niedoczasach posunięcia trzeba wykonywać błyskawicznie i właśnie brak czasu do namysłu jest najczęstszą przyczyną pomyłek. Oczywiście, zdarzają się też sytuacje, że arcymistrz zapomina o zasadach rozgrywania wieżówek albo podejmuje zbyt szybkie, szablonowe decyzje. Oto garść przykładów na ten temat z ostatnich lat:


R. Baskin (2390) – A. Indjic (2618)
Titled Tuesday 2020
(rozgrywki internetowe)


Nie chcąc pogodzić się z remisem po 1…Wxc5 2.Wxa7, czarne zagrały błyskawicznie 1...a5?, bo przewidywały tylko 2.Wg5 Wxc5 lub 2.Wb7+ Kxc5. Nastąpiło jednak 2.a4+!, co wymusiło kapitulację z uwagi na warianty 2...Kxc5 3.Wg5+ Kd4 4.Wg4+ lub 2...Wxa4 3.Wb7+ Ka6 4.Wb6+. Decyzję o poddaniu się powinna jednak poprzedzić ostatnia pułapka: 2...Ka6!?, na co białe musiałyby znaleźć jedyne 3.Wa7+! (3.Kxc4? oznacza pat!) 3…Kxa7 4.Kxc4 Kb7 5.Kd4 Kc7 6.Ke5 Kd7 7.Kf6 z wygraną pionkówką.

W. Fiedosjejew (2678) – S. Hanin (2482)
Czelabińsk 2020
(rapid)


W tej pozycji białe łatwo wygrywają. Najprościej do celu prowadziło 1.Wh6. Białe policzyły jednak wariant 1.Wh6 Wa2+ 2.Kh3 Wa1 i że nie wolno 3.Wxh5? Kf3! 4.Kh2 Wa2+ 5.Kh3 Wa1 z remisem. Na znalezienie wygrywającego 3.Wb6! (zamiast 3.Wxh5?) 3…Kf3 (3...Kxf5 4.Wh6) 4.Wb3+ Ke4 5.f6 nie było już czasu. Nastąpił więc narzucający się szach, który odrzucał króla, 1.We6+? Kxf5, i dopiero teraz 2.Wh6, z nadziejami na 2…Kg4 3.Wg6+ Kf5 4.Wg5+. Czarne zagrały jednak 2…Wa5! Teraz po 3.Wxh5+ Kg4 4.Wxa5 jest pat. Białe spróbowały jeszcze 3.Kh3 Ke4 4.Wg6, ale okazało się, że i po 4…Wb5 5.Wg5 Wxg5 6.hxg5 Kf5 7.Kh4 Kg6 też jest remis…

Z. Cydypow (2558) – A. Bezgodow (2456)
Czelabińsk 2021


Do remisu wystarczą czarnym wyczekujące posunięcia wieżą na a8 lub b8, muszą tylko pamiętać, aby po Kf5 dać szacha z boku (nie pozwolić na g5-g6). Oceny nie zmienia wejście białego króla na e7, bo po wymianie wież na d8 powstaje remisowa pionkówka (Kf7 z następnym h7-h6). W partii nastąpiło jednak 1…We8+? i po 2.Kf5! pozycja stała się przegrana (wieża nie ma szacha z boku!). 2…We1 Teraz już 2...Wa8 nie pomaga: 3.g6 Wa5+ (3...hxg6+ 4.Kxg6) 4.Ke6 Wa6+ 5.Ke7 Wa8 6.Wd8+ Wxd8 7.Kxd8 hxg6 8.Ke7. 3.Wg7+ Kh8 4.We7 Wf1+ 5.Ke6 We1+ 6.Kf7 1–0


M. Ułybin (2469) – D. Rodin (2388)
Soczi 2021


Taka pozycja przy białym królu na g1 i wieży na pierwszej linii jest remisowa. Do tego potrzeba jednak dwóch temp, a w dodatku czarne mają ruch. Wygrywało 1...Wb4 (lub 1…Wc4 czy 1…Wd4), np. 2.Wg7 Wb1+ 3.Ke2 Wg1! (tę elementarną pozycję warto zapamiętać!) lub 2.Wa3+ Kh2 3.Wa2+ Kh1 4.Kf2 (jeśli 4.Wa3, to Wf4+ 5.Ke2 Kg2) 4...Wb3! i nie ma obrony przed g4-g3. W partii nastąpiło jednak 1...We8? 2.Wa1 Kh2 3.Wa2+ Kh1 4.Kf2! i czarne nie mają ruchu 4…We3. Po dalszym 4...Kh2 5.Kf1+ Kh3 6.Wa1 g3 7.Kg1 powstała wspomniana już remisowa pozycja elementarna.


Le Quang Liem (2744) – S. Mamediarow (2761)
Chess Tour 2021
(rozgrywki internetowe)


Białe grożą g4-g5-g6+ z wygraną. Bicie na g4 jest więc wymuszone. Czarne zagrały prosto: 1…hxg4? i po 2.Kg3 Wa4 3.h5 (zugzwang!) musiały oddać pionka g4. Dalszy plan białych był już prosty: król wędruje na siódmą linię na e7 lub f7, wymusza poprzez zugzwang odejście czarnej wieży z a6, następuje h5-h6, co przynosi drugiego wolniaka (na linii „f”) i wygraną. Oto przełożenie tego planu na posunięcia: 1...hxg4 2.Kg3 Wa4 3.h5 Wa1 4.Kxg4 Wa4+ 5.Kf3 Wa1 6.Ke4 Wa5 7.Kd4 Wa1 8.Kd5 Wa6 9.Kc5 Wa1 10.Kd6 Wa2 11.Ke7 Wa6 12.Kf7! Wa1 13.h6! gxh6 (13…Kxh6 14.Wh8+) 14.Kxf6 h5 15.Ke7 h4 16.f6 h3 17.f7 h2 18.Wh8+ z wygraną. Uzyskanie remisu wymagało precyzyjniejszej obrony. Przed zabiciem na g4 trzeba przeprowadzić wieżą serię szachowań, która potrwa aż do momentu, kiedy król podejdzie do linii „c”: 1...Wa2+! 2.Kf3 Wa3+ 3.Ke2 Wa2+ 4.Kd3 Wa3+ 5.Kc2 hxg4! (dopiero teraz! – biały król musi zawrócić po pionka g4) 6.Kd2 g3 7.Ke2 Wa5! (aby zabić pionka f5 z szachem!) 8.Kf3 (8.Ke3? Wa2) 8...Wxf5+ 9.Kxg3 Wa5 i teraz już można podpisać remis.

J.K. Duda (2757) – L. Aronian (2767)
Stavenger 2020


W tej pozycji nasz arcymistrz padł ofiarą schematu, w podobnych sytuacjach obowiązuje bowiem ogólna zasada: królem należy odchodzić na „krótką” stronę, aby wieża mogła z drugiego skrzydła z daleka nękać nieprzyjaciela. Zgodnie z tą regułą nastąpiło więc 48.Kf1?, co okazało się błędne: 48...Wh1+ 49.Kg2 Wxh4 50.Wxg6 Ke2! 51.Kg3 Wh7 (51...Wh5!) 52.Wb6 Nie jest dobre 52.Wa6, bo własny pionek a2 przeszkadza w szachowaniu. 52…e3 53.Wb2+ Kd1 54.Wb1+ (54.Kf3 We7) 54…Kc2 55.Wa1 Wf7 56.a4 e2 57.Kg2 Wf5 58.Wa2+ Kd3 59.Wa1 Ke3 60.Wa3+ Ke4 61.Wa1 Wd5 i czarne wygrały. Do remisu prowadziło natomiast – wbrew regule – odejście królem: 48.Kd1! Wxa2 (48...Wh1+ 49.Kc2 Wxh4 50.Wxg6 Ke2 51.a4 e3 52.a5) 49.Wxg6 Wa1+ 50.Kc2 Wh1 (50...Ke2 51.h5=) 51.We6! Wxh4 52.Kd1 Wh1+ 53.Kc2 We1 (W odróżnieniu od komentarza do partii Ułybin – Rodin taka pozycja przy centralnym pionku jest remisowa! Jeśli 53…Kf3, to 54.Kd2) 53.Wh6!=.




 

Ryszard Bernard

Do góry

Gramy w warcaby

Na zdjęciu Damian Reszka
Damian Reszka (autor rubryki)

Na przełomie kwietnia i maja w podparyskim Drancy rozegrane zostały dwie międzynarodowe imprezy najwyższej rangi. Jedną z nich był turniej Drancy Open 2023, zaliczany do klasyfikacji Pucharu Świata FMJD, druga to I Mistrzostwa Świata FMJD z Ograniczeniem Rankingu, które wynosiło 2100 punktów. W mistrzostwach świata wzięli udział reprezentanci Stowarzyszenia „Cross”: Leszek Stefanek, Andrzej Jagieła, Mieczysław Kaciotys oraz Jerzy Dzióbek. Najlepiej z panów spisał się Andrzej, aktualny wicemistrz Polski. Uplasował się on na bardzo wysokim 19. miejscu i wyprzedził swój numer startowy aż o 20 lokat. W niniejszym numerze prezentuję nową formułę: zbiór pozycji przedstawiających kluczowe dla wyniku momenty rozegranych we Francji partii.


Partia 1
Leszek Stefanek
– Gerben van Steenbergen (Holandia)
Drancy 2023, (2. runda)


Białe: 40, 36, 30, 25, 19
Czarne: 6, 8, 15, 21, 43

Ruch białych. Po 48 posunięciach doszło do pozycji, w której czarne szybciej osiągają pole przemiany damkowej, ale białe wciąż mogą uratować remis. Leszek nie znalazł jednak właściwej kontynuacji:

49.30-24?? 49.19-14! 43-49 (49...15-20 50.14-10 43-48 51.25x14 48x3 52.10-5 z remisową końcówką) 50.40-35 49-43 (50...49-27 51.25-20 15x24 52.30x19 27-4 53.36-31 4x36 54.14-10=) 51.30-24 43-27 52.24-20 15x24 53.14-10 21-26 54.10-5 26-31 55.5-46 8-12 56.46-5 12-17 57.5-46 17-21 58.46-28 21-26 59.28-46 24-29 60.25-20 z remisem. 49...43-49 50.25-20 49x35 51.20-14 21-26 52.24-20 15x13 53.14-10 35-49 54.10-5 26-31 55.36x27 49x16 0-2

Partia 2
Daniel Duval (Francja) – Leszek Stefanek
Drancy 2023, (3. runda)

Białe: 42, 39, 36, 29, 25, 24
Czarne: 9, 14, 15, 18, 27, 28

Ruch czarnych. Leszek rozegrał bardzo dobrą strategicznie grę, doprowadzając do wygranej pozycji. Komplikacje pojawiły się, gdy pozostało już tylko wykończyć partię.

55...18-22? W zdecydowanie lepszej pozycji wypuszcza wygraną. 55...9-13! 56.42-38 (56.42-37 27-32! 57.37-31 18-22)
56...28-32! 57.38-33 32-37 z wygraną pozycją w każdym wariancie. 56.42-38! 28-32 57.39-33?? W swoich obliczeniach Francuz wielce się myli. Należało zagrać: 57.38-33! 32-37 58.39-34 15-20 (58...37-42?? 59.33-28 22x33 60.29x47) 59.24x15 37-42 60.29-24 9-13 (60...42-47 61.33-29 22-28 62.24-20 47x24 63.20x29=) 61.33-29 14-19 62.24-20 42-47 63.29-23 19x28 64.34-29 47x24 65.20x29 z remisem. 57...32x43 58.33-28 22x33 59.29x49 27-32 60.36-31  32-38 61.31-27 38-42 62.27-22 42-48 63.22-17 48-39 64.17-12 39-34 65.12-8 9-13 66.8x10 15x4 67.24-19

Białe: 49, 25, 19
Czarne: 4, 29 (damka)

Do tego momentu Leszek manewrował idealnie. 67...34-7?? Czarne odpuszczają kontrolę trójnika, przez co dają punkt przeciwnikowi. 67...34-29!! 68.49-44 (68.19-13 29-24) 68...29-47 69.44-40 47-42 70.40-34 42-47 71.34-30 47-24 Koniec! 68.25-20 7-16 69.19-13 16-2 70.13-9 4x13 71.20-15 13-18 72.15-10 2-19 73.10-4 1-1

Partia 3
Leszek Stefanek – Igor Beldyk (Ukraina)
Drancy 2023, (7. runda)

Białe: 43, 34, 33, 32, 27, 21
Czarne: 11, 13, 16, 19, 23

Ruch czarnych. Kolejny raz Leszek bardzo dobrą grą doprowadził do zwycięskiej pozycji. 51.40-34? Ten ruch, pomimo piona przewagi białych, wypuszcza wygraną. Do pełnego sukcesu prowadziły proste środki: 51.33-28! 23-29 52.43-38 19-24 53.28-22 24-30 54.38-33 29x38 55.32x43 13-19 56.40-35 30-34 57.21-17. 51...19-24 52.43-38 13-18 53.33-28 24-29 54.28x19 29x40 55.19-14 40-44 56.14-10 44-50 57.10-5 50-45 58.5-28 11-17 59.21x23 1-1

Partia 4
Albert Taieb (Francja) – Leszek Stefanek
Drancy 2023, (6. runda)

Białe: 48, 45, 43, 38, 37, 36, 35, 33, 32, 31, 28, 27
Czarne: 2, 3, 6, 7, 12, 13, 15, 18, 19, 20, 23, 24

Ruch białych. Pozycję klasyczną Leszek rozgrywa znacznie lepiej od swojego przeciwnika – ma o trzy tempa mniej, olimpika i umiejętnie zastawione pułapki taktyczne. Na jedną z nich wpadły białe: 33.31-26? 24-29! 34.33x24 19x30 35.28x17 7-11 36.35x24 11x33 Piękne uderzenie królewskie, które dało czarnym piona przewagi. Niestety, kilkadziesiąt ruchów później Leszek, ponownie w tym turnieju, wypuścił wygraną.


Białe: 36, 26, 15 (damka)
Czarne: 3 (damka), 17, 27, 28, 32

Ruch czarnych. W tej partii doszło do bardzo ciekawej, trudnej końcówki, w której obaj panowie nie uniknęli błędów. 66...17-21? Remisowe posunięcie. W efektowny sposób wygrywało: 66...32-37! 67.26-21 (Przeanalizujmy też możliwe posunięcia damką: 67.15-4 28-32 68.4x48 32-37 69.48x31 17-21 70.26x17 3x37; 67.15-10 37-42 68.10x12 3x17; 67.15-29
37-41 68.36x47 28-33 69.29x12 3x17; 67.15-47 37-41) 67...17x26 68.15-10 28-32 69.10-19 32-38 70.19x41 38-43 z nietrudną już wygraną. 67.26x17 3x26 68.15-10! 26-21 69.10-15! 32-37 70.15-4? Białe, po kilku dobrych ruchach, opuszczają trójnik, co znów daje czarnym zwycięską pozycję. 70.15-20! 27-32 71.20-24 21-26 72.36-31 37-41 73.24-47 26x37 74.47x36= 70...27-32
71.4-9 21-16?
A Leszek ponownie nie wykorzystuje szansy. Przesunięcie damki na pole 16 to strata niezbędnego do wygranej w tej końcówce tempa. 71...32-38! 72.9-14
21-32 73.14-3 37-42 74.3-25 42-47 z wygraną. 72.9-25 32-38 73.25-48 28-33 74.48x26 1-1

Partia 5
Mickael Binato (Holandia)
– Mieczysław Kaciotys
Drancy 2023, (4. runda)

Białe: 35, 34, 33, 32, 28, 27
Czarne: 15, 17, 18, 19, 20, 26

Ruch czarnych. Partia w wielu wariantach kończy się podziałem punktów. Niestety, Mieczysław wybiera jedną z niewielu przegrywających możliwości. 51...18-22? Remis dawały warianty: 51...19-23 52.28x19 17-22=; 51...19-24 52.34-30 24-29 53.33x24 20x29 54.27-21 17-22 55.28x17 29-33=; 51...20-24 52.27-21 17-22 53.28x17 26-31=; 51...20-25 52.27-21 18-22 53.21x12 22-27
54.32x21 26x8 55.28-22 8-12 56.33-29 19-24 57.29x20 15x24 58.22-17 12x21 59.35-30 24x35 60.34-29=. 52.27x18 26-31 53.18-12 17x8 54.32-27 31x22 55.28x17 z wygraną dla białych pozycją.

Partia 6
Mieczysław Kaciotys
– Hugo Franek (Polska)
Drancy 2023, (7. runda)

Białe: 36, 33, 30, 28, 15
Czarne: 4, 13, 14, 27

Ruch białych. Mieczysław w partii z mistrzem Polski do lat 13 ma piona więcej i wygraną pozycję. 54.28-23? Ten ruch pozwala czarnym wykorzystać taktykę i uciec na remis. Do spokojnej wygranej prowadziło: 54.33-29!. 54...27-32? 54...4-10! 55.15x4 13-19 56.4x31 19x39 z remisem. 55.36-31 4-9 56.30-25 13-19 57.23-18 19-24 58.18-12 24-29 59.33x24 32-38 60.12-7 38-43 61.7-1 43-48 62.31-26 48-37 63.1-18 i czarne się poddały. 2-0

Partia 7
Enes Habilaj (Włochy)
– Mieczysław Kaciotys
Drancy 2023, (1. runda)

Białe: 48, 45, 43, 39, 38, 37, 34, 33, 32, 28, 26, 23, 22
Czarne: 2, 7, 8, 11, 13, 14, 15, 16, 17, 19, 20, 25, 35

Ruch czarnych. Mieczysław doprowadził do przegranej dla siebie pozycji, wychodząc kilka ruchów wcześniej 6-11 (dość nieodpowiedzialnie). Przeciwnik umiejętnie wykorzystał brak kolumn i olimpika (kamienie 6 i 11), a tym samym poszarpaną i dziurawą pozycję czarnych. Teraz niemal każdy ruch spotyka się z groźbą kombinacyjną. 32...16-21 Wygląda kiepsko, ale co innego grać? (Kombinacyjnie przegrywają: 32...7-12  33.22-18 13x22 34.26-21 17x26 35.28x6 19x28 36.33x22; 32...8-12 33.22-18 13x22 34.26-21 17x26 35.28x6 19x28 36.32x23; 32...20-24 33.23-18 15-20 34.18x9 14x3 35.26-21 16x18 36.28-22 17x28 37.32x1). 33.23-18! 8-12 34.18x9 14x3 35.28-23! 19x28 36.32x23 17x19 37.26x6 i podwieszony kamień 6 koniec końców pozwolił białym na zdobycie piona i wygranie partii.

Partia 8
Michał Janicki (Polska) – Jerzy Dzióbek
Drancy 2023, (1. runda)

Białe: 49, 45, 44, 42, 41, 38, 37, 36, 35, 33, 32, 31, 28, 27, 25
Czarne: 3, 6, 8, 9, 11, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 23, 24

Ruch czarnych. W pierwszej rundzie Jerzy mierzył się z Michałem Janickim, który zajął drugie miejsce w turnieju i został wicemistrzem świata. Jerzy radził sobie bardzo dobrze, zdobył lepszą pozycję, w której wpadł, niestety, na uderzenie Napoleona: 1...24-29?? 2.33x24 20x29 3.28-22! 17x28 4.27-21 16x27 5.31x24 19x30 6.25x34 z pionem więcej dla białych.

Partia 9
Andrzej Jagieła – Alexis Malderez (Francja)
Drancy 2023, (3. runda)

1.31-27 17-21 2.33-28 19-23 3.28x19 14x23 4.39-33 10-14 5.33-28 5-10 6.28x19 14x23 7.44-39 10-14?

Białe: 50, 49, 48, 47, 46, 45, 43, 42, 41, 40, 39, 38, 37, 36, 35, 34, 32, 27
Czarne: 1, 2, 3, 4, 6, 7, 8, 9, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 18, 20, 21, 23

Andrzej upodobał sobie debiut polski. Dobra znajomość otwarcia oznacza przygotowanie pułapek debiutowych. Na jedną z nich przeciwnik Andrzeja wpadł już w 7. ruchu! 8.27-22! 18x27 9.36-31 27x36 10.32-27 21x32 11.37x10 9-14 12.10x19 13x24 13.34-30 4-10 14.30x19 3-9 15.35-30!
20-25 16.39-33 25x34 17.40x29
z pionem więcej u białych.

Partia 10
Anthony Alavoine (Francja)
– Andrzej Jagieła
Drancy 2023, (5. runda)

Białe: 44, 43, 42, 33, 31, 21
Czarne: 2, 11, 14, 18,23

W tej partii Andrzej stracił piona. Nie zabrało mu to jednak nadziei na korzystny wynik, dzięki czemu znalazł zaskakujące: 1...18-22!! z groźbą ataku 11-16. 2.42-38 A co grać innego? 2...11-17! 3.21x12 2-8 4.12x3 23-28 5.3x20 28x48 6.31-26 48-37 7.44-39 22-27 8.20-29 37-28 9.38-33 28-14 10.29-1 14-25 11.1-23 25x43 Pięknie uratowany remis.

Grupa osób na tle wieży w warcaby
Reprezentacja polskich warcabistów, uczestników I MŚ FMJD z Ograniczeniem Rankingu Drancy 2023,
na wycieczce w Paryżu

Damian Reszka

Do góry